To był cudownie relaksujący tydzień. A następny niesamowicie pracowity. Jeszcze tylko jeden i Ekwador wraca do domu. Za to zaczyna się szkoła. Niesamowite ile rzeczy dzieje się wokół mnie.
Co do Majorki to już zawsze będę żałować, że nie wzięłam ze sobą teleobiektywu. Mam kilka ładnych, ale nudnych zdjęć z których nie jestem zadowolona. Za to z samego wypadu - jak najbardziej.
Czas się trochę zakręcić.