Moje
7.06.2012r.
Wszystko powoli toczy się ku dobremu i zaczyna nabierać sensu. Może teraz w końcu wszystko się ułoży? Nigdy chyba nie byłam jeszcze aż tak blisko spełnienia moich marzeń. Chociaż przez moment chciałabym poczuć, jak to jest być w pełni szczęśliwą. Ja nie mam jakichś wygórowanych życzeń... bo to czego tak naprawdę pragnę, dla innych jest rzeczą normalną, mają to na co dzień.
Może wytrwałość w życiu przynosi oczekiwane rezultaty?
Tak bardzo bym tego chciała, strasznie mi zależy.