Wszyscy teraz z tym wegetarianizmem wyskoczyli ale czy to ma sens. Rozumiem że mięso jest złe i wogole ale zawiera też w sobie wiele składników potrzebnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Jedzenie mięsa nie jest zbrodnią bo to jest naturalne. Tak zostaliśmy stworzeni i tak powinno być. Jeśli już martwi kogoś to że dla naszych zachcianek zabijane są zwierzęta to niej pomyśli lepiej o ograniczeniu mięsa niż o całkowitym pozbyciu się go z jadłospisu. Większym problemem są warunki w jakich zabijane są zwierzęta niż to co sie póżniej z nimi stanie.
Do wszystkich wegetarian którzy mówią że nie jedząc mięsa oszczędzają bólu i cierpienia. Czy kiedykolwiek zatrzymałeś sie i pomogłeś bezdomnemu zwierzęciu? Czy myslisz o tych zwierzętach które nosisz na sobie? Czy dbasz o lasy? Czy myślisz o zwierzętach zagrożonych wyginięciem? Czy wspierasz schroniska? Czy odpowiednio dbasz o swoje własne zwierzęta? Jeśli choć na jedno pytanie odpowiedziełeś nie to pomyśl czy to że jesz warzywa owoce i produkty zwierzęte sprawia że w czymś pomagasz. Jeśli chcesz być dobrym to zaczni od pomocy.
Ja osobiście przyznaje się że jem mięso ale w niewielkich ilościach. I znów zaczełam zajmować się zwierzętami. Jakoś ten wasz wegetarianizm dał mi dużo do myślenia. Kiedyś faktycznie się tym zajmowałam ale potem z braku czasu przestałam. Czas znów bronić praw zwierząt bo jak mówie Art. 1. Światowej deklaracji praw zwierząt:
,,Wszystkie zwierzęta rodzą sie równe i mają te same orawa do egzystencji."
Fajnie było znów przypomnieć sobie cała deklaracje. To było jak powrót do korzeni. Może to właśnie tam zostawiłam siebie...