Była łąka pachnąca świeżo skoszoną trawą. Drzewa szumiące liśćmi jeszcze tak zielonymi. Śpiew ptaków unoszony lekko wśród harmidru codzienności. To był mój azyl, miejsce gdzie mogłam w spokoju obleczona blaskiem słońca rozmyślać o tym wszystkim co się działo. Nikt nigdy tu nie zaglądał. Kochałam to miejsce o którym zapomniał świat. To tu odrywałam się od świata i unosząc w objęciach białych motyli powoli odpływałam w zapomnienie. Tu umarły wszystkie moje troski i zmartwienia. To tu rodziło się moje szczęście i nadzieja. To tu pozostanę na końcu świata. Mojego świata tak kruchego i delikatnego. Mój własny raj.
Lecz nic nie trwa wiecznie. Nagle mój świat zaczął się kruszyć. Ptaki odleciały, liście opadły a moja kwiecista łąka zaczęła plunąć. Nigdy nie widziałam nic tak przerażającego. To był koniec. Mój raj stał się piekłem. Już nic nie było takie samo. To co tak kochała, nad czym tak pracowałam nagle znikło. Nie zostało nic. Wokół płonęły drzewa które tyle przeżyły. Płomienie zbliżały się coraz bardziej. Czułam ich przeraźliwe ciepło. Bałam się. Upadłam godząc się z końcem. I nagle zobaczyłam postać. Smukłą osobę która zdawała się przenikać przez otaczający obraz. Zbliżała się, a ja przez załzawione oczy nie mogłam rozpoznać kim jest ów osoba. Teraz już wiem, że to byłeś ty. Podniosłeś mnie i przytuliłeś do siebie. Poczułam się nagle bezpiecznie, a ty swoim łagodnym głosem szepnąłeś mi do ucha ,,Nie bój się". I nagle stało się coś czego nigdy bym się nie spodziewała. Z nieba tak czarnego i zaszytego grubą warstwą dymu spadł deszcze. Deszcz tak przyjemny jak jeszcze nigdy. Obmył mój świat z wszelakiego zła. Kazałeś mi się rozejrzeć lecz ja nie chciałam. Bałam się zobaczyć pozostałości po moim raju. Ze strachem otworzyłam oczy i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam mój raj, jeszcze piękniejszy niż wcześniej. Od tego momentu już nie ma mojego azylu. Teraz jest nasz raj który tworzymy wspólnie. Coraz częściej spaceruje w deszczu wiedząc że w każdej kropli jest jakaś cząstka ciebie. Nie boje się już tak, bo wiem że mnie ochronisz. Jesteś moim aniołem, jedyną osobą która wtargnęła do mojego świata i nadała mu sens.