troszkę zapomniałam dać znać, że żyję. a żyję i to całkiem dobrze: ) tylko ciągle nie robię zdjęć, więc nie mogę pisać, co się dzieje. trzy miesiące w skrócie: wyrąbany plan lekcji, trzynasty numerek, wieczne niewyspanie, nieprzeuczanie się, dużo śmiechu, dużo makao, dużo filmów, połowinki jedne i drugie, after party, Harry i czkawka, meczyk Skry, no i jeszcze taaaaany. więc całkiem miło. tylko zrobiła się zima, a ja wolę lato, więc wrzucam zdjątko z wakacji (bo i tak innego nie mam, haha). święta za 27 dni, więc trzeba zacząć tworzyć świąteczną playlistę. znów strzelająca czekolada przypomniała mi o tym, jak czas zasuwa, ej :>
dozo za jakieś kolejne trzy miesiące. wiem, że czekacie ;*
xxxx