A co w szkole? Zajebiście, nie licząc tego, że nie było Trojana w szkole. Byłam tak przymulona, że.. ale wracając. Dostałam dzisiaj pod opiekę zbiórkę kasy na kino. Nie dość, że przewodnicząca i musi organizować wszystko, to jeszcze wzięła na siebie dobrowolnie zbiórkę kasy na kino. Fajnie, co?
Jestem mega wycieńczona. Moje łóżeczko już ładnie pościelone zaprasza do snu, a ja jeszcze rozumuję. Nawet mój pies ma dość, po dzisiejszym spacerze, bo ja ciągle myślę o tym, co czuję, co powinnam czuć i czy boję się tego uczucia. Ja nie wiem, naprawdę. Oby się samo wszystko ułożyło.