Witam witam.
Dawno mnie tu nie było. Nie było to bynajmniej spowodowane przez moje 'widzimisie', ale przez siły wyższe (czyt. ojca, który odpędzał mnie na siłę od komputera, kiedy akurat miałam niezwykle szlachetny zamiar dodania swieżutkiej noty czy też przez samą wcześniej rzeczoną maszynę, której akurat zachciało się posuć...)
No ale... koniec marudzenia. Czas przejść do konkretów.
Szczerze powiedziawszy, nigdy nie lubiłam Walentynek. Zawsze uważałam je za kiczowate i komercyjne "święto", kolejna okazję dla przemysłu na wzbogacenie się. Znalazł się jednak Rafał, który to ze zgorzkniałej singielki uczynił mnie Swoją szczęśliwą połówka i zarazem delikatnie odmienił moje spojrzenie na tą kwestię. Choć nadal nie uważam ich za jakąś specjalną okazję do okazywania sobie uczuć, bo te powinno się okazywać niezależnie od daty w kalendarzu, to jednak miło jest życ ze świadomością, że jest je z kim świętować.;)
Jako, że nie należe do szacownego grona materialistów, nie przywiązuję też dużej uwagi do prezentów. Jedno spojrzenie w oczy ukochananej osoby czy też czuły gest mówi więcej niż nawet milion nawet najbardziej wyszukanych podarunków. W Naszym przypadku niestety jest to trochę bardziej skomplikowane...
Dlatego też, w ramach nagrody pocieszenia w moich skromnych progach zawitał Filip Teodor. Listonosz doręczył go 2 tygodnie po Walentynkach, ale liczy się sam fakt, że maluch dotarł cały i zdrowy.;)
Jest on wyjątkowo słodkim pluszowym niedźwiedziem, innym niż te walentynkowe miski z roshoffymi serdushkami.xD
Jest czarny jak smoła.;D Moja mama pokusiła się nawet o porównanie go do diabła. Nie powiem, coś w tym jest.;p
Ma takie śliczne błękitne oczka- po mamusi.;D A mięśnie ma po tacie.;p
Wydawać by się mogło, że to tylko zwykły pluszak. Mimo to, jego pojawienie bardzo mnie cieszy. Kiedy tylko wyjęłam go z paczki, pachniał zupełnie jak Mój Rafał, jednak po zapachu tym nie ma już śladu. Poszedł sobie... Tak czy siak, za każdym razem, kiedy go tulę wyobrażam sobie, że trzymam w ramionach swojego ukochanego Abaddona. Jest mi dużo lżej znieść tą odległość, która Nas dzieli. Te całe 350 km...
Oprócz Fafika w paczce znajdowała się także czekolada (ktoś chce mnie podtuczyć ;p), lizak z napisem 'Kocham Cię" oraz, co najważniejsze, list, a w nim pamiątkowy bilet na koncert zespołu Dżem. Czekolada już dawno zjedzona, a reszta upominków schowana do skrytki na skarby.:)
Musiałam się pochwalić, jakiego to romantycznego mam Mężczyznę.;D
Dziewczyny, pozwalam Wam pękać z zazdrości.;p
Listowna odpowiedź z mojej strony juz gotowa. Powstawała dziś w mozole i pocie czoła. Ma jedynie... tam-tam-tadam... 5 stron!;D
Reszta ogłoszeń parafialnych:
Przez ostatnie 2 dni władała mną grypa żołądkowa. Uspakajam wszystkich zaniepokojonych: jest ok. Wszystko powoli wraca do normy. Cieszę się z tego bardzo, bo mam juz dosyć płatków ryżowych na wodzie i innych tego typu rarytasów.xD
Kolejnym powodem do radości jest to, że Rafał też powoli pozbywa się przeziębienia. Przynajmniej mamy pewność, że to przeziębienie, bo udało mi się przekonać Go do wizyty u lekarza.
Kto jest mistrzem? No kto?^^
Co do moich wakacyjnych zamiarów, to wpadam do Tychów na calutki lipiec i sierpień. Będziemy się obijać, spacerować, przesiadywać w różnych dziwnych miejscach... Ponadto w planach wielkie ognicho na działce (i to pewnie niejedno.;p) Nie da Się już tego odkręcić, bo obiecałam to Gosi i Basi. Tak więc, kto żyw, niech wpada.;D
Pasowałoby powoli gromadzić fundusze na bilety na Ironów i Metal Hammera. W końcu wyjdzie na to, że wyprzedam pół domu na Allegro, no ale cóż... Cel uświęca środki.
Lepiej pospieszyć się z zakupem wejściówek, zwłaszcza na tę druga imprezę, bo dochodzą mnie słuchy, że schodzą jak świeże bułeczki. Zresztą nie ma się czemu dziwić. Tyle świetnych kapel za taką sumę... W tym Vader i Morbid Angel. Mmm...^^
P.S.: To "coś" na zdjęciu powyżej to mój ulubiony, tzw. "pieprzony" kubek. Prawda, że śliczny?;>
To już chyba wszystko, co na ten moment chciałam przekazać Swoim wiernym Czytelnikom.
Tak więc, do następnego.;)
Rafał.;*
Piosenka na dziś: Katatonia- I am nothing.
http://username.wrzuta.pl/audio/63qge44Aaw4/katatonia_-_i_am_nothing
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24