te dwie rozmowy i nowe doznania były dziwnie szokujące i po części bolesne. Ona, ta większa, hm.. załamka ogólnie
- wiadomo ^^ . Ale w sumie jestem do tych "tekstów" i humorków przyzwyczajona... Co do tej młodszej, jest mi trochę przykro
i smutno. Myślałam, że jest dobrze, a okazało się, że o wielu rzeczach nie wiedziałam. Zabolało.. zwłaszcza kiedy
zobaczyłam jej łzy i kiedy mi wszystko opowiedziała. Czułam się bezradna, ale z drugiej strony to też moja wina.
Powinnam więcej z nią o różnych rzeczach rozmawiać.. Za parę lat zniknę.. studia itd. i wtedy już będzie za późno.
Postanowiłam zmienić to na lepsze, nasze relacje są dobre, ale muszą być jeszcze lepsze.
Ughh. Chyba musiałam się trochę "wygadać"
(ostatnio mam fazę na Tokio Hotel a konkretniej na ich pięć piosenek ;dd.)
jest dziwnie, ale musi tak być.
Tokio Hotel - Ritte Mich .