Zdjęcie: Kuba i banda.
No i po JUWENALIACH.
Wreszcie w domku! Cały weekend spędziłam w Toruniu, ale warto było!
W czwartek kolejny, wspaniały koncert Happysad: no co ja mam pisać: było suuuper!
Sobota zapowiadała się naprawdę nudno, miałam jakieś plany na wieczór, żeby zgarnąć ekipę i iść na wioskę (nie na Summer Party: to cos zdecydowanie nie dla mnie). A tu nagle telefonik od kochanych ludzi, ze juz po mnie jada i jedziemy na kolejny dzień Juwenali do Torunia, a tam min. rewelacyjny zespól Leniwiec. Świetna niespodzianka, oby takich więcej, dużo, dużo więcej! Wróciłam około 05:00, a ani trochę nie chciało mi się spać.
A dzisiaj w niedziele (juz właściwie jest wczoraj, bo minęła północ), zaraz po kościele pojechałam z moją Madzią do Torunia na zakupy! Spędziłyśmy 6 bitych godzin w galerii (od 13:00 do 19:00), ale kupiłyśmy wszystko, a nawet jeszcze więcej. Po powrocie musiałam wrócić do szarej rzeczywistości, do książek, wos-u i chemii. W tej chwili mam wszystko ogarnięte i myślę, ze uda mi się jutro (dzisiaj!) wszystko pozytywnie zaliczyć (swoją drogą głupio mi poprawiać spr z wos-u z którego dostałam [4+], bo baba nie chce mi wpisać [5] na koniec). No tak. Ale co my mamy w tej sprawie do gadania? Dokładnie nic. I tak zawsze przegramy z nauczycielami. Trzeba się z tym pogodzić.
To by było na tyle. Nie będzie mnie przez dwa tygodnie, wole nie myśleć o zaległościach, wynikających z mojej nieobecności w szkole, ale mam nadzieje, ze po powrocie jakoś to wszystko ogarnęJ
Z tego miejsca chciałabym przypomnieć Violettce o mojej prośbie z ta karteczką co masz w piórniku, Dziękuje :)
PS. W ostatniej chwili mi się przypomniało. Na koncercie Happysad byłam bliska rozpaczy! Genialny wokalista Kuba zapuścił brodę! (na zdjęciu u góry jeszcze nie ma, ale na moich zdjęciach koncertowych widać dokładnie). Aaaaa to jest straszne, no ale i tak najważniejsza jest muzyka i nawet gdyby ogolił się na łyso nie przestałabym jeździć na koncerty.
Do kiedyś!