Ach co to był za BAL! Wspaniale towarzystwo, muzyka, wystrój, po prostu wszystko NAJLEPSZE! Wytańczyłam się za wszystkie czasy, nie przesiedziałam ani jednej piosenki, ale cos za cos, moje nogi sa w opłakanym stanie ! Było ok. 55 par, wiec parkiet był cały czas pełny. Bal skończył się ok. 4.30, ale to dla nas i tak za krótko! Kładłam się spać około szóstej. Było po prostu świetnie, jeszcze nigdy tak fajnie nie spędziłam sylwestra !
Mam nadzieje, ze wy bawiliście się równie dobrze jak ja !
Pytali się mnie dlaczego piszę ostatnio smutne notki, one nie są smutne. Naprawdę, uwierzcie mi. Są specyficzne, posiadają w sobie tą specyfikę, którą chyba tylko ja potrafię poprawnie zinterpretować. Nie cierpię jakoś niebywale, nie chcę popełniać samobójstw i nie wycinam sobie żyletką imienia kogoś, kto nie jest tego zupełnie wart. Wciąż jestem szczęśliwa, nie martwcie się o mnie.