część druga.
.....przyszloscia, gonila mnie do nauki, wyganiala nawet z komputera, jak mialam czas wolny. Chciałam nie żyć , lekko mówiąc. Wiem, głupio to brzmi, ale jakbyscie sie czuli, gdyby to was spotkało.? Własnie.
nawet sobie nei chciałam spojrzec w oczy. W styczniu 2012 roku zaprzyjaznilam sie z Angeliką . Poznałam ja dzięki Ali. Okazało się, ze mamy dosyc podobną przeszłośc, tez wpędziłyśmy się w
masochizm, uznawane byłyśmy za kur*y na całym mieście. Same sobie zostałyśmy psychologiem. Z tym ze ona jest ode mnie o 2 lata starsza . Nie zwazajac na to zaprzyjazniłyśmy się. Bez kitu, nie
zrywalam znajomosci z Anią ani Alą. W ferie przez internet poznalam Chrisa, który również okazał sie byc masochista, tak jak i Klaudia, Ola, Tomek ... dziwnie sie to wszystko potoczylo. Wtedy jeszcze bardziej zamknęłam sie w sobie, nie mogłam wytrzymac nawet ze samym soba, nie chcialam nigdzie wychodzic, czytałam ksiazki psychologiczne, wpedzilam sie w bagno zwane depresja dwubiegunowa,
ktora mam do teraz. Potem schizofrenia. To stąło sie nie do zniesienia. Wbrew wlasnej woli nie moglam opanowac uczuc, emocji. Az tu nagle Ania chce mnie odciąć od Ali,. Twierdzi, ze ma ona na mnie
zly wplyw, blablabla. Rozmawialamz nia nie ra zo tym, ale ona nadal swoje. Coraz czesciej sie klocilismy. Pewnego wieczory Ala nagadala na mnie Ani, a Ania na mnie. Obydwie przedstawily mi inne
wersje tego wydarzenia. Obraziłam sie na Alę,z ktora sie nie odzywalam przez 3 miesiace. Miedzyczasie ania zmienila mnie na gorsze. nawet czasami nieswiadomie gnebila. Wlasnie jej zawdzeczam
m.in to, ze została '' METALEM ZE ŁOJAPIERDOLE '' , nawet gotem wg niektorych .;o Nie ufałam jej, wiec wszystko dusilam w sobie. Nikomu nie moglam sie wygadac, tylko Angelice. Ale ona miala swoje sprawy,
wiec bylam znowu zdana sama na siebie
Byłam w dołku. Nawet próbowalam sie zmienic, usmiechalam sie, ale nic to nie dawalo. dalej koszmary powracały. Na domiar złego nawet w mamie nie znalazłam żadnego wsparcia. Nie mówiłam jej wprawdzie
nic, chociaż widziała, że się dziwnie zachowuję. Wypytywała się mnie gdzie idę, o osoby z którymi się spotykałam, nawet chciała mi zabronić widywać się z Angeliką. Stwierdziła, że to nie dla
mnei towarzystwo. Musiałam się jej często podporządkowywać.Kiedy chciałamz nią porozmawiać, ona albo udawała że nie słucha, albo w ogólnie nie chciała zaczynać tematu. Stałam się
obcą osobą. . . W oczach Ani stałam się nawet czasami kaleką.
Wytykała mi najdrobniejszy błąd, chciała mnie na siłę zmienić.
Nawet ja próbowała to zrobić, lecz w środku wyblakłam. Siłą
woli nie przestawiłam się na pozytywny tok myślenia. Nie mogłam
nic ze sobą zrobić
Przeczuwam,
że jeszcze jestem nieswoja, i mnie wiele dręczy. Nadal zamykam siew
sobie, ale wiem ze tak dalej być nie może, i się otwieram Marysi
czy Ali. Do Ani dalej nie mam zaufania. Nawet wybaczyłam rodzicom
to