Hej wszystkim. Jak sie spało ? Muszę przyznać, że mimo wczesnego wstania czuje się świetnie !
Zapraszam na historię pewnej dziewczyny. Tak jak poprzednia jest dość długa, więc ukaże się w 2 notkach.
(imiona
znajomych zostaly zmienione ze wzgledu na dobro przede wszystkim ich, i moje) Nazywam się Ola, mam 13 lat, stwierdzicie pewnie że smarkacz jeszcze, i niewiele wiem, jeszcze wszystko przede mną. A no własnie, trochę mnie już spotkało,. Wszystko zaczęło się w roku 2011. Jestem w klasie z chłopakiem, który zna się z wieloma osobami z miasta w wieku 8-15 lat. Oczywiście wychowywał się teorytycznie sam, i nawet największe interwencje rodziców nie dawały skutków. Chłopak pił, palił, jarał... Był wkręcony w to gówno. Z małej sprzeczki przeodziło się coś większego. Stawałam w osbronie osób, których wytykał palcami, perfidnie przezywał, poniżał. On ze złości zaczął ''kablować'' na mnie nauczycielom. Ja głupia, aby się zemścić robiłam na niego to
samo, tyle że nie wsypałam go z tabaką i tego typu rzeczami. Zaczeliśmy się wyzywać od najgorszych, na całą szkołę nawet.
Dużo osób widziało, co się dzieje, i to, jak bardzo się nie lubimy. Dochodził koniec roku szkolnego, cieszyłam się, że już
niedługo koniec [ byłam w 5 klasie]. miesiac maj, zaraz czerwiec ... Dowiedziałam się, że Piotrek nawymyślał na mój temat wiele
plotek, że jestem dzi*ką, już obciągałam, róbię sobie nagie zdjecia, i że palę i wgl. Wtedy przegiął. Z racji że to szycha w
miescie [ jedna z ., choc niebardzo traktowana jak nalezy ], szybko sie wesci rozeszły. Chłopaki do mnie chodzili i pytali się, czy to
prawda, czy wierzyc we wszystko. To powtarzało się wiele razy, a za każdym coraz bardziej bolało. Chciałam sie zapaść pod ziemię. Jesliby chodzilo tylko nawet o wciaganie tabaki czy palenie[czego nie robię], to bym się aż tak nie wkurzyła. Chłopak mnie zeszmacił w większej części, i to mnie gnębiło. gdzie nie poszłam napotykałam spojrzenia-wredne spojrzenia znajomych, albo mnie ktos obgadywał na moich oczach. Nie mogłam tego znieść, wychodziłam z
siebie. Zaczęłam się ciąć, narastała we mnei złość. Były to niewielkie ranki, ale wpędziłam sie w masochizm. A z każdym
dniem coraz gorzej, jeszcze wiecej plotek, Piotrek nawet zadawal sobie trud, aby zdobyc na to dowody, -.- Rodzice po raz
pierwszy w życiu włamali mi się na konto na nk. przejrzeli wszystkie zdjecia, przeczytali wiadomości, zarówno te na chacie. W
domuz robili mi awanturę, i ja sie czułam zgorszona. Po tym kontrolowali mnie niesamowicie, braci wysyłali na przeszpiegi... W
szkole sie chowalam. nadeszły w koncu wakacje, zaczelam sluchac metalu. To nie był zaden bunt, po prostu poczułam ze ''jednocze
sie'' z muzyka. Zostałam wbrew wlasnej woli ''metalem Poznałam przez internet fajnego chłopaka, Tomka, pisaliśmy ze soba długo,
podczas każdej rozmowy byłam szczęśliwa. Wszystko się rozwijało... Ale nie była to miłość. Zaczal sie do mnie odzywac
w koncu taki Marek. Akurat zadzwonil z kolegami [ Maćkiem, Tomkiem i Adamem] z kolonii. Rozmawialismy do póznej nocy, pisalismy ze soba, Tomek chciał się spotkać , lecz niestety za daleko siebie mieszkamy :P Wakacje zleciały dobrze doscy, zaprzyjazniłam sie
bardziej z Olą i Alą. W roku szkolnym spędzaliśmy tez ze sobą czas. Przez Tomka wznowiłam swojego fotobloga, sporo na nim pisałam. Oczywiście, jak to bywa, tego fbl'a odkryli ludzie ze szkoły. Rozpedziłam się, pisałam za dużo ... Każdy ma w szkole
znajomych, których wręcz nie znoszą, to nie dziwne. Moimi są, nadal, od 7 lat : Paulina, Sylwia, Magda i Natalia. One jako pierwsze
rozesłały link do mojego fbl'a po szkole, parodiowały go, miały pretensje ze o nich wspominałam. Potrafiły rozpętać o to piekło.
Odgrywalam sie na nich - pisalam czesciej o paulinie i natalii, aby je wku*wić i przekonać, że starszy wcale nie oznacza lepszy,
i że jakoś na mnie wplyna. Coraz wiecej ludzi go czytało ... Były osoby, ktore staly za mna, ale i przeciwko mnie. Z czasem powstala
parodia mojego bloga, chociaz dziewczyny potem mnie przeprosiły. Najpierw uznałam ze dobra, po sprawie, nie przejmowalam sie niczym, lecz trafiło do mnie, że to chamskie, że tak postąpiły. Kolejny raz prześmiewcze spojrzenia . Zamknęłam się w sobie, czułam się potwornie. Jakbym była na nic, a że skoro mają mi za złe to, co robię, to nie powinno mnie tu byc wcale. Coraz częściej kłóciłam
się z Anią . Przyznam - przez Olę i Alę się zmieniłam na lepsze, bo otworzyłam się na ludzi. Wpadłam w depresję, nie
chciałam wychodzić z pokoju, mama mnie straszyła złą...........