Z góry przepraszam, że dzisiaj również notki będą późno, ale jak już się tłumaczyłam nie zawsze jest czas, aby do was wpaść.
Od poniedziałku blog będzie prowadzony jak należy :) I będzie prowadzony tylko przeze mnie, iż koleżanka jedzie na wakacje :)
Mam nadzieję, że nie zanudzicie się tutaj ze mną :D
Dzisiaj mamy ostatni dzień o tematyce "nietolerancja/tolerancja".
Długo nie mogłam się zdecydować jaki temat dziś poruszyć, mam nadzieję, że wybrałam dobrze.
Zapraszam do przeczytania.
Jacy jesteśmy, gdy nie wstydzimy się być tolerancyjni ?
Moi zdaniem nasze życie nabiera w pewny sposób koloru, staje się piękniejszym.
Potrafimy rozmawiać z różnymi ludźmi, czy to nasi starzy znajomi, czy nowo poznane osoby.
Chyba każdy z nas wolał by dobrze dogadywać się z innymi i sympatycznie kończyć każdą rozmowę miłym pożegnaniem, niż jakąś bójką.
Siedząc w parku, na przystanku nie wstydzimy się porozmawiać z osobami starszymi, w ten sposób, można dowiedzieć się
bardzo wiele interesujących informacji. Znam to z własnego doświadczenia, kiedyś, siedząc na przystanku (czekałam na kolegę) usiadł koło mnie pewnien starszy Pan. spytał się mnie o godzinę. Oczywiście odpowiedziałam z wielką przyjemnością.
Czekając tak na koleżankę zaczęłam rozmawiać z tym oto Panem. Spytałam czy od zawsze tutaj mieszka, czym się interesował i czym interesuje. Rozmawiałam z Panem dobre 30 minut. Dowiedziałam się troche o świecie, o ludziach, rozmawialiśmy nawet o dzisiejszej młodzieży, o nastolatkach w ciąży, o papierosach, alkoholu. Do dnia dzisiejszego, bardzo miło wspominam spotkanego Staruszka.
Być tolerancyjnym to naprawdę świetna sprawa.