ciężka noc -.- budziłam się co jakiś czas
ostatecznie wstałam 6.30 zebrałam się i poszłam do Karego . już niespał głodomorek
rzuciłam sianka dolałam wody . i poszłam zrobić sobie herbatkę i kanapkę z masłem i miodem <3
nic innego nie trawię jak jestem chora.
o tak dopadło mnie przeziębienie ;( karat leci z nosa litrami
muszę się dzisiaj zaopatrzyć w teraflu . Zeby dalej się to nie posuneło
oczekuje na paczkę od mojej Kasi ;* i zamówione dla Darwina owijki .
oby doszło jak najszybciej a będziemy się lansić hehe
dzisiaj w h popołudniowych Szczyrk . jutro uczelnia i powrót do domu <3
Więc koń nie straci na tym
myślę dzisiaj nad lonża , pas do lonżowania i czambon na razie nie mogę szaleć ze względu na kolano . ;c
ehh...
od 03. 02 zaczynają mi się warsztaty z UE Gotowanie , pieczenie ciast
będę bogada w nową wiedzę
nice <3
a teraz zasiadam do nauki na Wójcika.. ;c
__________________________________________________________-
udanego . ;*
Śliczne <3