dzień 2
pozwoliłam sobie zjeść cały talerz frytek i 1 naleśnika.. a teraz wyrzuty sumienia. wrr, a dziś na wadze było piękne 53,2. liczę się z tym ze jutro będzie więcej zapewne, wiec lecę na rower. 12 km + ćwiczenia w domu jak co dzień. myślicie ze cokolwiek spale? jestem dobrej myśli. trzymajcie się! :*