


Miotam się. Biegam po omacku. Nie wiem co mam robić, jak się zachowywać.
Raz wbiłabym Ci nóż w plecy i cieszyła się z Twojego bólu.
Innym razem siedzę i wyję w poduszkę bo tak za Tobą tęsknię.
Raz mówię Ci, że nic nie czuję już i wszystko jest w porządku.
Innym razem mówię, że tęsknię za Twoimi ramionami.
Nie wiem jak to się wszystko skończy, pewnie nie za dobrze. Sam już nie wiesz, co ze mną zrobić. Ze sobą. Z nami.
Wiem, że najchętniej byś się pozbył tego problemu.. Ale przecież nie powiesz mi tego, że mogłoby to wszystko między nami zniknąć.. Bo wiesz, że i ja zniknę.