Fotka jeszcze z wakacji :D od lewej Ja, Kaśko i Jacuś :P z Kaśka byłyśmy w koszuli flanelowej…jednej :) ciuchcia :P
Wczoraj na koncercie [b]!!![/b] było zajebiście [b]!!! [/b]HUNTER ]:-> ahh…kiedy umieram…nie raj :D ubustwiam po prostu :) jedyna wada przyniesiona z koncertu to moja noga:( boli jak cholera no ale żyje w końcu mam dla kogo:*
Kocham cię skarbie:):*koncert nie byłby taki sam bez ciebie :):*
Ah…tamte wakacje zawsze będą i są niezapomniane…ze względów pozytywnych i tych złych też…
PZDR :D