Znalazłam nowe hobby...Są to książki fantasy i science- fiction. Wiem, że to rodzaj dla mnie, dla ludzi z fantazją i nie godzących się na realia świata. Bo...świat jest za okrutny i czasem trzeba pofantazjować. Tylko to ma jeden minus:czuję się odrealniona...=P Ale poza tym, wszystkie wrażenia jak najbardziej pozytywne=P
Nocą coś się wydarzyło. Nie wiem co, ale ja to dobrze słyszałam! Było po północy. Leżę w łóżku, a tu nagle taki przeraźliwy dźwięk ''YYYYY!''. Przestraszyłam się na maxa. I może to komuś wydaje się śmieszne, ale mi totalnie do śmiechu nie było...Co to mogło być? Może była pełnia księżyca?
Nie no, teraz to brzmi jak z książki fantasy( co czytasz, takim się stajesz?!),ale może dopiero teraz zaczęłam to słyszeć, gdy zmysły mi się wyostrzyły?
Nie wiem co o tym myśleć, a to na 100% nie była moja wyobraźnia...
A teraz coś o focie...Zrobiona wczoraj, nie przerabiana...Myślę, że NAJLEPSZE ZDJĘCIA NIE WYMAGAJĄ PRZERÓBKI i w myśl tej zasady będę działać. Mam nadzieję, że znajdzie się więcej wyznawców mojej zasady=P
(Jaka charyzma! Jaki narcyzm! Znowu aż za bardzo się dowartościowałam =P)