Wieczorem byliśmy umówieni na ognisko , miało być całe towarzystwo,koledzy,znajomi i On-Michał.Na początku chciałam iść i mieć do w dupie.Skoro on olał mnie to ja oleje jego.Niby proste...niby.Wspomnienia wzięły góre,nie poszłam.Zaczął się cały spam z sms-ami . 'Czemu Cie nie ma?' 'Wpadaj' i takie tam.Wyłączyłam telefon miałam dość.Wolałam usiąść spokojnie na parapecie,zgasić światło i z kakałkiem w ręku rozmyślać co by było gdyby..Tak wiem to żałosne,ale nie radziałam sobie z niczym , co mi zostało prócz samotnych wieczórów z płaczem?Nic.Zaczął padać deszcz,nie lubiłam deszczu,ale tego dnia pasował on do mojego chumoru więc siedziałam dalej patrząc na krople...Jedank na myśl nasunęło mi się ognisko i co się z tym łączy znowu Michał.Przecież chciałam zastanowić się tylko do kogo na chatę oni się zmyją,a ty znowu on.Dosć pomyślałam,i otuliłam się w koc,chciałam zasnąc i obudzić się jak wszystko będzie dobrze.Nagle zadzwonił dzwonek,mama oczywiście otworzyła,to byli oni.Cała ekipa.Mama kazała im poczekać i szybko przyszła do mnie , mówiąć abym szybko się ogarnęła i zaprosiła ich do siebie do pokoju.Nie miałam na to najmniejszej chęci...ale było tam tyle moich dobrych znajomych.Ich wykiwać nie mogłam.Szybki ogar,makijaż,włosy,ciuchy koc do szafy i gotowe.
Wbiegli z uśmiechami na twarzy,to dziwne , bo po chwili poprawił się chumor.Zza drzwi wyszedł też Michał , nie mogłam uwieżyć własnym oczom.
Myśląć 'Czego ten huj jeszcze chce?!' chciałam go wygonić.Ale wtedy On podszedł do mnie,przytulił,pocałował i powiedział ' Mała,jesteś dla mnie najważniejsza'.Jak już wiecie on też był dla mnie najważniejszy,więc nie trudno zgadnąć , że jesteśmy razem do dziś./ aniaa
Żaneta.
nie poszłam dziś do szkoły.hehehehe .:D