Ja się przecież w tym jego spojrzeniu tak się zakochałam...
Prawdziwa miłość,choćby wygasła to i tak pozostaje czymś wielkim.
Milczenie, którego nigdy miało nie być.
Zraniłeś mnie...
Wybaczyłam...
Przyrzekałeś, że mnie nie zostawisz..
Uwierzyłam...
A co mam teraz?
Tylko siebie i smutne wspomnienia...
Miałam wszystko i wszystko straciłam
Byłam darzona miłością, a teraz nienawiścią
Dawałeś mi ciepło, a teraz lód
Miałam otuchę, a teraz mam porzucenie
Wszystko straciłam na własne życzenie
Gdyby można było kupić choć maleńki promyczek szczęścia, stanęłabym nawet na końcu długiej kolejki..
Dzisiaj krzyczę szeptem, którego nikt nie potrafi usłyszeć, nawet Ty patrząc w moje oczy
Z każdym kolejnym Twoim przepraszam robię się coraz bardziej na to wszystko obojętna.
Jak zwyczajnie kochać mam,
Kiedy ciszę kradną nam,
Jak uwierzyć Ci w szczerość uczuć Twych,
Jak przekonać mogę świat,
By nie świecił w oczy tak,
By pozwolił mi mieć swój śmiech i łzy
Kocham Cię, a nie mogę być z Tobą.
Czuję Cie, a nie mogę Cie dotknąć.
Potrzebuje Cie, a nie możesz być przy mnie.
Nic nie jest bardziej warte niz to. Zrezygnuję ze wszystkiego, co mam. Pobiegnę nawet na koniec świata. Pod warunkiem, że znajdę tam Ciebie, czekającego na mnie...
Najbardziej lubiła siadać na schodku, i patrzeć przed siebie. Kiedy tak siedziała, ciepła herbata ogrzewała jej dłonie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz myślała o tym, jak przecudownie by było, gdybyś był w tym momencie obok niej...
Czasami mam wrażenie, że nie żyję. że moje życie jest jakąś denną kopią, kopii. stoję obok. słyszę, czuję. ale nie jestem w stanie wykrzesać z siebie żadnej reakcji. tak jakbym stała obok ciała. moja podświadomość ma włączony tryb czuwania, ten który nie pozwala mi na racjonalne myślenie. ten, który wyprał mnie z uczuć dokładnie tak jak pierze się swoje ulubione jeansy.
-Boję się, wiesz?
-Czego się boisz.?
-Tego co czuję.
-A co czujesz.?
-Że go kocham...
-Ależ kochać kogoś to szczęście.!
-Tak, ale jeśli znów za mocno?!