- Chyba oszalałeś, o 11 mam pociąg do domu, a muszę jeszcze iść do akademika i się spakować.
- Spokojnie podwiozę Cię, wyrobisz się na 11 bez problemu, ale wracaj jeszcze do łóżka.
- Lepiej nie, mówiłam Ci już, że mam narzeczonego. To było jednorazowe. Nigdy nie wskoczyłam pierwszemu lepszemu facetowi do łóżka i w przyszłości też nie zamierzam już tego robić.
- W tej chwili poczułem sie urażony, w ciągu nocy uprawiałem najlepszy seks w moim życiu, Tobie też to sie podobało, a teraz mi oświadczasz, że jestem pierwszym lepszym facetem. Ok, skoro nie chcesz wracać do łóżka to nie musisz ale pozwól, że odwiozę Cię do akademika, a potem na pociąg.
- Zgoda.
Gdy jechaliśmy samochodem prowadziliśmy typowo grzecznościową rozmowę, dowiedziałam się, że ma 34 lata, własną firmę, która przynosi mu całkiem niezłe dochody co w sumie sama wywnioskowałam po tym gdzie i jak mieszka oraz jakim samochodem jeździ. Co najdziwniejsze okazało się że obydwoje tak samo kochamy kuchnię francuską, muzyke klasyczną i siatkówkę. Wymieniliśmy się numerami telefonu i po chwili wylądowałam w pociągu. Gdzie miałam bardzo dużo czasu na rozmyślania. Gdy wysiadałam na swojej stacji dostałam od niego sms'a "Spotkamy się jeszcze kiedyś?" . " W sobotę będę w Wawie". Krótka chwila i znowu usłyszałam dźwięk sms'a " Będę czekał przy dworcu na Ciebie tylko napisz mi jeszcze o której. Do zobaczenia Mała" " Do zobaczenia :)" I już gdy wysyłałam wiadomość wiedziałam, że to się nie skończy na jednym razie, że ja nie będę potrafiła tego skończyć. To po prostu był taki typ faceta, od którego łatwo się uzależnić.
***
- Emilko kochanie, musimy poważnie porozmawiać - słowa Krzyśka słyszałam jak przez mgłę, byłam rozkojarzona po porannej wizycie u ginekologa.
- Słucham.
- Nie wydawało Ci się to dziwne, że od tylu lat robimy to bez zabezpieczenia i nie wpadliśmy?
Cholera. Mam mu w tej chwili powiedzieć o ciąży czy lepiej poczekać z tym aż dojdzie do sedna sprawy.. Podświadomość podpowiadała mi, że lepiej poczekać. W głosie Krzyśka było słychać taką dziwną nutę. Zresztą sama nie byłam już pewna czyje to dziecko. Byłam w 2 miesiącu ciąży, i co najgorsze od 3 miesięcy spotykałam się przelotnie z Tomkiem. Nie potrafiłam tak z dnia na dzien z niego zrezygnować. Nie kochałam go, co to to nie. Ale Krzyśka też nie kochałam. Chociaż za 3 miesiące mieliśmy brać ślub wiedziałam, że to nie jest ten jedyny. A Tomek był po prostu dobrym kumplem i w sumie najlepszym na świecie kochankiem.
- Emi, znowu mnie nie słuchasz. Co się z Toba ostatnio dzieje?
- Nie nic, nic. No w sumie co w tym dziwnego? Nie staraliśmy się przecież o dziecko. Najpierw miał być ślub, miałam skończyć studia znaleźć pracę. Czy coś się zmieniło?
- Nie, nic się nie zmieniło. Tylko tak mnie to zastanawiało, bo wszyscy nasi znajomi którzy się nie zabezpieczali mają już dzieci. I wiesz już dawno zrobiłem sobie badania i okazało się, że nie mogę mieć dzieci.. Tylko nie wiedziałem jak Ci to powiedzieć..
Cholera.
- Ej, mam nadzieję, że między nami niczego to nie zmienia. Będę się leczył. Lekarz powiedział, że za kilka lat jeżeli leki zadziałają będziemy mogli mieć dzidzię. Emi? Emi? Wszystko w porządku? Zbladłaś..
Inni zdjęcia: Kos slaw300Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwaAksamitki i bielinek :) halinam