https://www.youtube.com/watch?v=MIh6F1rStuc&list=RDsVvaWyriabY
Sesja, wieczór po ostatnim egzaminie. Idealna pora by wybrać się na piwo ze znajomymi. Stałam przed lustrem i zastanawiałam się co na siebie włożyć. W sumie to i tak nie miało znaczenia jak będę wyglądać, nie szłam do baru na podryw, w rodzinnej miejscowości czekał na mnie narzeczony. Już jutro wrócę do domu na wpełni zasłużone wakacje Moje rozmyślania przerwała Patrycja która z łoskotem wparowała do mojego pokoju:
- Laska ubieraj się jesteśmy spóźnione, wszyscy już czekają.
- Wrzuć na luz - odpowiedziałam- nie widzisz, że nie mam w co się ubrać?
- U Ciebie to standard - szeroko się uśmiechnęła- ubieraj czarną bokserkę, te seksowne rurki i czarne szpilki będzie bosko.
Szybko się przebrałam i spojrzałam w lustro. W sumie Pati miała rację wyglądałam całkiem nieźle. Czarna bokserka podkreślała moje pełne piersi, wcięcie w talii też było dobrze widoczne, rurki opinały moje pośladki. Tylko te szpilki przy moich 175 cm wzrostu to zdecydowanie był zły pomysł. Po raz kolejny będę wyższa od wszystkich kolegów z roku. Nie myśl tak, zganiłam się w myślach, w domu czeka na Ciebie Krzysiek, za pół roku bierzecie ślub. Dziewczyno ogarnij się i przestań myśleć o tym czy komuś się spodobasz. Ubrałam jeszcze marynarkę i rzuciłam :
- Możemy iść Maleńka, pora się zabawić.
Po kilku minutach drogi byliśmy na miejscu. Bar znajdował się nie daleko naszej uczelni. Był niewielki, całkiem gustownie urządzony z kosmicznymi cenami. Zamówiliśmy po piwie i usiedliśmy na ogromnej sofie, z roku uzbierało się nas około 25 osób. Wszyscy rozmawiali, przekrzykiwali się. Przy jednym stoliku prowadziliśmy kilka rozmów, nagle odezwał się Arek:
- Emi, i jak tam przygotowania do ślubu?
Rozmowy przy stoliku nagle ucichły i oczy wszystkich zwróciły się na nas.
- No właśnie opowiadaj, nasza ukochana koleżanka wychodzi za mąż i chyba powinniśmy czegoś więcej się na ten temat dowiedzieć - wtrącił Patryk.
-Ok, ok - uległam - ślub bierzemy w grudniu, na święta, w sumie wesele nie za wielkie, bo tylko na 70 osób, najbliża rodzina i przyjaciele...
Zaczęliśmy ciągnąć ten temat, przez najbliższe pół godziny wszyscy tylko dopytywali się o szczegóły, opowiadali o śmiesznych zdarzeniach które wydarzyły się na weselach ich bliskich. Ktoś skoczył po wódkę, i rozpoczęla się impreza na całego. Nagle mój wzrok padł na mężczyznę siedzącego przy barze, dobrze ubrany w markowe dżinsy, koszulę i marynarkę, zabójczo przystojny z ciemnymi włosami które lekko mu się kręciły i były średniej długości.
- Niezłe ciacho co? - szepnęła mi na ucho Pati
- Całkiem niezły, ale jestem zajęta
- A w czym to przeszkadza? Chyba możesz trochę się na niego pogapić, pokręcić chwilę koło niego czy zagadać?
- Teoretycznie? Pewnie tak, w praktyce nie jestem zainteresowana..Chociaż.. Poczekaj skoczę po drinka.
Wstałam i podeszłam do baru, gdy byłam już blisko poczułam zapach całkiem dobrych, męskich perfum, nie dość że nieziemsko przystojny to jeszcze tak pachnie. Co za facet. Nagle nasze spojrzenia się spotkały, jego oczy mialy kolor pochmurnego nieba, jego wzrok przeszywał mnie na wskroś. Zamówiłam wódkę z redbullem i wypiłam ją jednym haustem.Gdy na niego spojrzałam przyłapałam go na tym jak mi się przygląda.
- Cześć, jestem Tomek
- Miło mi, Emila, czemu tutaj tak samotnie siedzisz zamiast się bawić?
- Może po prostu nie mam z kim, chyba , że zechciałabyś towarzyszyć mi na parkiecie?
- Z przyjemnością - odparłam i od razu chciałam ugryźć się w język. Cholera co mnie podkusiło. Przystojniak wstał z krzesła na oko miał około 190 cm wzrostu, złapał mnie za rękę i zaciągnął na parkiet, obok nas bawiło się kilka par wśród których kątem oka wyłapałam moich znajomych. Raz się żyje pomyślałam. Przetańczyliśmy kilka piosenek, nie jestem nawet pewna ile, może 5, a może z 10. Tańczyło mi się z nim cudownie. A co najgorsze zaczęłam przy tym odczuwać wszechogarniające podniecenie. Żaden mężczyzna jeszcze mnie nie doprowadzil do takiego stanu zwykłym tańcem. Z wrażenia zaschło mi w gardle, nie zdążyłam nic powiedzieć, a Tomek złapał mnie za rękę i zaprowadził do baru.
- Redbull z wódką?
- Może być
- Ok. Dwa razy redbulla z wódką - powiedział do barmana.
- Nieźle tańczysz- zagaiłam rozmowę.
- Ty też , masz całkiem seksowne ciałko. - typowy facet przemknęło mi przez myśl
- To miał być komplement?
- Niekoniecznie, stwierdzam fakty. Pójdziemy do mnie?
- Szybki numerek bez zobowiązań powiadasz. Mam narzeczonego..
- Ale go tutaj nie ma, a patrząc w Twoje oczy widzę, że masz na to ochotę.
W sumie to miał rację, miałam na to cholerną ochotę, ale co z Krzyśkiem. - Zgoda. Tylko powiem przyjaciółce, że wychodzę.
W szybkim tempie odwróciłam się i pognałam do Pati, powiadomić ją że wychodzę. Jej reakcja cholernie mnie zdziwiła, uśmiech od ucha do ucha i tekst że mam się dobrze bawić. Chyba będę musiała z nią o tym pogadać, ale to nie dziś. W drodze do mieszkania Tomka wymieniliśmy tylko kilka słów, nie miałam ochoty na rozmowę, nie miałam ochoty na myślenie o Krzyśku. Czułam silne podniecenie, do tej pory uprawiałam seks z tylko jednym chłopakiem i nie powiem, żeby było jakieś wyjątkowe przeżycie. Teraz czułam, że może być inaczej. Jego wewnętrzna siła tak na mnie oddziaływała, te jego spojrzenie od którego dostawałam gęsiej skórki. Jeszcze przez troche jestem wolna, mogę zaszaleć po raz pierwszy i ostatni w życiu. Skręciliśmy w uliczkę gdzie znajdowało się prywatne osiedle. Naprawdę musi być całkiem bogaty skoro stać go na mieszkanie w takim wieżowcu. Weszliśmy do budynku i udaliśmy się do windy. Gdy drzwi się za nami zamknęły zaczęliśmy się całować, najpierw delikatnie i stopniowo coraz bardziej namiętne. Uniósł mnie i objęłam go nogami w pasie, ręce trzymał na mojej pupie. Rozpalił mnie do czerwoności, nawet nie wiem w którym momencie wyszliśmy z windy i wylądowaliśmy u niego w mieszkaniu. Cały czas się całując, gdy na chwilę oderwał usta od moich usłyszałam.
- Powinienem chyba najpierw Ci zaproponować coś do picia.
Pełna kultura ale nie to mnie w tej chwili interesowało, nie odzywając się ani słowem zsunęłam się na kolana, rozpięłam mu rozporek i zaczęłam robić loda. Jęki i krótkie słowa rozkoszy upewniły mnie, ze robię to dobrze. Jak mnie to podniecało. Obie dłonie wsunął mi we włosy, po chwili poczułam, że podnosi mnie z ziemi i kładzie na stole. W szybkim tempie zaczął rozpinac mi rozporek i zdejmować spodnie. Już po chwili leżałam całkowicie naga, a on zaczął całować moje piersi. Nie minęła kolejna chwila a poczułam go w sobie. Z ręką na sercu mogę powiedzieć że to był najlepszy seks w moim życiu. Jeden, drugi orgazm. Na jednym razie się nie skończyło. Przez całą noc bez żadnych zbędnych rozmów kochaliśmy się ze sobą, nad ranem zasnęłam. Około 8 gdy się obudziłam miałam kaca życia. Co dziwne moralniaka nie było. Gdy wstałam się ubrać Tomek też się obudził.
- Cześć Mała, przed śniadaniem jeszcze jeden szybki numerek?