Dziękuję serdecznie Darii za te piękne zdjęcia! :* Zapraszam serdecznie na photobloga tej pieknej kobietki klik :)
A wszystkich zakochanych zachęcam do wysłania swojego zdjęcia do notki o szczęśliwej miłości, która dziś się pojawi! Niech to będzie najpiękniejsza miłosna fotorelacja! <3 Jedno zdjęcie wysylamy na podany niżej adres,w temacie wpisujemy SCZĘŚLIWA MIŁOŚĆ 28.11. Oczywiście w treści możecie dopisać też Wasze imiona i podać adres photobloga :) Na zdjątka czekam do godziny 22! :*
przeczytaj zanim zapytasz klik [email protected] FANPAGE
http://www.youtube.com/watch?v=NQuVudn1-RE&list=RD02LfNVfiqKBeM
Jeżeli przyjaźń umiera, znaczy, że nigdy nią nie była. Może to przyzwyczajenie, może rutyna. Nigdy przyjaźń. To uczucie to nie jest zwykłe lubię Cię bardziej niż innych, to po prostu kocham Cię. Kocham Cię jak brata, siostrę. Nie wyobrażam sobie mojego życia w którym ty nie miałabyś, miałbyś swojego miejsca i stale w nim nie była, był. To jest przyjaźń. Kiedy mając do wyboru swoją ulubioną czekoladę i ulubioną czekoladę przyjaciela wybieramy tę drugą niezależnie od tego jak bardzo byłaby niesmaczna. To jest przyjaźń-miłość. Takie uczucie nigdy nie umiera.
po 7 latach związku w tym 3 lat zachwytu i 4 lat życia ze sobą jak brat ze siostrą zapraszam Cię na randkę .
Mieliśmy być poza krzykiem, ale ten wrzask wyszedł prosto od nas, byliśmy twardzi, silni i chamscy,a teraz jesteśmy mali, zagubieni i przerażeni, łamiemy sobie nawzajem serca, łamiemy sobie klatki piersiowe, a ból jest tak rzeczywisty, jakbyśmy mieli złamania otwarte i takie to wszystko obrzydliwe,takie chujowe i nie do pojęcia, bo przecież, to była miłość, nadal jest przecież, tylko, tylko, że kurwa już niedługo i patrzę na niego i mam przed oczami zegar i mam ochotę krzyczeć, nie przestawać krzyczeć, ale nie, nie mogę, a jego dłoń przesuwa się po moim biodrze i ja to uwielbiam i kochamy się, długo, brzydko i niesamowicie dobrze i trochę rozpaczliwości w tym jest, trochę jakby wszystkiego "na zapas", żeby nie brakło, żeby nie żałować, że za mało, chociaż zawsze będzie za mało i zasypiamy, przykryci tak jakby kołdra chroniła przed złem świata i zatrzymywała czas, chowamy głowy w ramionach,w klatkach piersiowych, splatamy dłonie, zaciskamy powieki, udajemy, że wcale nie chce nam się wyć
Lekcja polskiego, nauczycielka dała nam jakieś zadanie gdzie trzeba było wymienić cechy charakteru. - Jacy są ludzie? - zapytała pisząc coś na tablicy. - Zazdrośni. - rzuciłam patrząc w jego stronę. - Obrażalscy. - syknął chamsko się uśmiechając. - Nieufni. - powiedziałam. - Zdradliwi. - dopowiedział. - Zapatrzeni w siebie. - wyszeptałam cicho. - Uparci. - patrzył na mnie aroganckim wzrokiem. - Kłamliwi. - rzuciłam. - Mimo iż udają że mają wszystko gdzieś to im zależy. - powiedział. - I kochają tych których nie powinni. - syknęłam spuszczając wzrok. - Tęsknią udając że tak nie jest. - odparł cicho wpatrując się we mnie tymi kurewsko zielonymi tęczówkami i wstając w ławki wyszedł z klasy. po pięciu minutach napisał mi sms'a o treści 'kocham Cię i zależy mi na Tobie. czy ty tego nie widzisz?'
"Fast-food zaspokaja głód, ale jest tym samym dla smakosza, czym burdel dla miłości."
Był wieczór. Szłam sama ciemną ulicą. Chodziłam nią setki razy, kiedy było jasno. Wracałam właśnie z imprezy cała zdenerwowana. Byłam bardzo zirytowana zachowaniem moich koleżanek. Czułam się bardzo samotna. Nagle usłyszałam za sobą jakieś kroki. Było mi to bardzo obojętne, ponieważ czułam okropną złosc na caly świat. W pewnej chwili ktoś, kto szedł za mną zaczął biec. Nie odkręcałam się za siebie. Biegłam coraz szybciej, ale on był szybszy. Złapał mnie i przewrócił. To był mój były chłopak. Patrzył na mnie oczami pełnymi nienawiści. Po moich plecach przebiegły ciarki. Serce podeszło mi do gardla, gdy z kieszeni wyciągnąl nóż. Zaczęłam przeraźliwie krzyczec. Zwinnym ruchem reki zakneblował mi usta. Zaczał grozic, ze jezeli do niego nie wroce znajdzie mnie i zabije. Byłam zrozpaczona. Strasznie cierpiałam. Leżałam na zimnej i wilgotnej drodze. Z kolan leciała mi krew. Odpowiedziałam mu, ze nigdy do niego nie wrócę. Zaczał mnie bic. Czułam ból na całym ciele. Z moich oczów wylewały się strumienie łez. Zaczęłam błagac go o litosc. Nie ustępował. W pewnym momencie kopnął mnie w brzuch. Z ust wylała mi się krew. Wtedy on zabrał moją torebkę i tak po prostu uciekł. Zostalam sama, cała obolała. Krew była wszędzie. Miałam podarte ubrania. Czułam wielki ból i gorycz, że mój były chłopak zrobił mi coś takiego. Byłam załamana. Nie mogłam się ruszyc. Zwątpiłam, że ktokolwiek mógłby mi pomóc./lorelei
Nie chodzi mi o to żeby było świetnie, cudownie i chuj wie jak jeszcze .. Po prostu chce żeby było dobrze.