Kochani, zapraszam Was do prześlicznej Izy, za której zgodą mogę dzielić się z Wami tymi słodkimi zdjeciami! :* klik
przeczytaj zanim zapytasz klik [email protected] FANPAGE
http://www.youtube.com/watch?v=VRbaOqrpGVc&list=RD02mOpAXy3mlrQ
Kiedy będziesz miał zamiar skończyć ze swoim życiem, pomyśl ilu jest ludzi na świecie, którym robiąc to, odbierasz przyjaciela, córkę, siostrę, a może także ukochaną osobę.
Szczęście to sposób myślenia, a nie rzecz, którą dostajemy.
- Fajny mam Internet, nie dość, że nielimitowany, to jeszcze darmowy.
- Jak to?
- Kiedy zakładaliśmy net, ojciec poszedł do sąsiadów z góry i dogadał się, że da im hasło do WiFi, a w zamian oni będą płacić w nieparzyste miesiące, a on w parzyste.
- No i?
- Potem poszedł do tych z dołu i zaproponował im, że oni będą płacić w parzyste miesiące, a on w nieparzyste
'' Zraniłam? O, przepraszam, chciałam mocniej. ''
nie podawaj się. Nigdy. Niezależnie ile Cię to kosztuje i jak bardzo odbija się na Twojej psychice. Nie przestawaj walczyć. O wiele bliżej masz do wygranej. Próbuj. Trzy razy, siedem, a nawet dziesięć. Uda się. W końcu poczujesz tę satysfakcję, staniesz na podium i zrozumiesz, że podczas walki odpuszczają tylko słabi. Bo wstydem nie jest próbować, ale w ogóle nie spróbować.
Posiadam skłonnośc , do bycia niecierpliwą - tak , jestem kobietą
Dzień zapowiadał się jej fatalnie. Pokłóciła się z chłopakiem, spóźniła się do szkoły. Przyszła do szkoły na 3 lekcje. Cieszyła się że wyjaśni sobie wszystko z Alanem. W szkole spotkała się z przyjaciółką i zaczęły szukać swoich chłopaków. Jednak nigdzie ich nie było. Ada dzwoniła do Alana, a Blanka do Borysa. Nie odbierali. Martwiły się o nich, mówiły że znów poszli ćpać. Minęły 3 lekcje i uciekły ze szkoły. Zaczęły ich szukać po całej wsi. Po 2 godzinach uznały że to nie ma sensu. Chciały wracać do domu, gdy nagle zadzwonił telefon Blanki. Była to mama Borysa. Powiedziała im że Alan i Borys są w szpitalu. Dziewczyny zaczęły płakać. Na następny dzień po szkole dziewczyny poszły do szpitala. Gdy weszły do Sali okazało się że siedzą tam jakieś dwie dziewczyny przy łóżku Alana. Zobaczyły je i od razu uciekły nic nie mówiąc. Ada i Blanka siadły przy ich łóżkach. Płakały. Po 2 godzinach wróciły do domu. Do Blanki zadzwoniła mama od Borysa i jej powiedziała że się obudził. Alan był dalej nie przytomny. Nazajutrz dziewczyny jak zwykle przyszły do szpitala. Była tam tylko jedna dziewczyna z tamtych co uciekły. Znów uciekła. Borys wyszedł już ze szpitala. Alan był dalej nie przytomny. Blanka wybaczyła Borysowi, że ćpał. Okazało się że Alan przedawkował. Ada przychodziła dalej do szpitala. Czasami była ta dziewczyna co uciekała. Mijały tygodnie ona po woli traciła nadzieję że on się obudzi. Pewnego dnia wróciła do domu. Weszła do łazienki. Wyciągła żyletkę i zaczęła sobie ciąć żyły. Wieczorem gdy jej mama wróciła z pracy znalazła ją nie żywą. Wszyscy bardzo się przejęli jej śmiercią. Po miesiącu po jej śmierci Alan się obudził. Borys z Blanką do niego przyszedł, żeby powiedzieć mu o śmierci Ada. On w ogóle się nie przejął. Para zdziwiła się. Po tygodniu Alan wyszedł ze szpitala i spotykał się z dziewczyną która przychodziła do szpitala. Okazało się że był i z nią i z Adą. Nikt go nie rozumiał dlaczego tak robił./anonim
'oddawaj mi do cholery tą kołdrę' powiedział zirytowany. 'spierdalaj' wymruczałam wpółprzytomna. próbując mi ją wyrwać wylądował na podłodze. 'i tam kochanie śpij' rzuciłam, za co po chwili dostałam poduszką w twarz. 'a mówią że kobiety to słaba płeć' powiedział wdrapując się na łóżko i zaczął nadgryzać mi ucho, czego tak bardzo nie lubiłam. 'najwidoczniej nie jestem kobietą' mruknęłam odwracając się do niego plecami. 'śpij już mój ty mężczyzno' rzucił na dobranoc zapierdalając po dodatkowy koc.