photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 CZERWCA 2011

Kiedy byłam mała, chciałam być księżniczką. Potem chciałam być piosenkarką, tancerką, modelką lub aktorką. Następnie chciałam być bardzo bogata i nic nie robić. Kiedy zdałam sobie sprawę, że nie dostanę niczego za darmo, zaplanowałam sobie, że będę psychologiem. Lecz teraz już wiem na pewno, kim będę. Będę mieszkanką miasta, w którym Ty mieszkasz i chcę być z Tobą. Reszta nie ma znaczenia.

 

 

- i znowu słuchasz tej płyty
- tylko tą mam
- jak to, przecież jeszcze kilka dni temu miałaś ich tak dużo
- kilka dni temu miałam tez jego
- ale jaki to ma związek
- taki że tylko tej z nim nie słuchałam

 

 

Oświadczam, iż z dniem dzisiejszym, nie pomaluję już paznokci na Twój ulubiony kolor, nie będę wypełniać kartek Twoim imieniem, ani też rysować serduszek. Gdy dostanę wiadomość, nie pobiegnę do telefonu z myślą, że to od Ciebie, ani też godzinami nie będę czekać aż napiszesz. Mój drogi, chciałabym Ci po prostu oświadczyć, że w końcu zapomniałam.

 

 

Ciągle słyszymy od rodziców, że my mamy beztroskie życie, że jedynym obowiązkiem jest nauka. Nienawidzę tych stwierdzeń. Czy oni nie widzą, że każdy ma problemy, każdy ma problemy odpowiednie do swojego wieku. Dla małego dziecka problemem , jest to, że śnieg znikł, a dla nas? Dla nas. Tu zaczynają się schody. Pierwsze miłości, nauka, lekcje, zakazy, nakazy, zranienie, myśli samobójcze, przecież mamy masę spraw, masę decyzji do podjęcia, ale nie. Przecież my prowadzimy beztroskie życie, które jak widać nie jest wcale takie kolorowe.

 

 

 

Zrobiła to pod wpływem chwili. Wsiadła do autobusu i pojechała do niego. Po drodze płakała. Ostatnio bardzo często jej się to zdarzało.... Znała jego adres na pamięć choć nigdy tam nie była. Trochę błądziła zanim znalazła jego dom, ale gdy w końcu dotarła, stanęła przed drzwiami i zapukała. On otworzył. Facet, którego widziała po raz pierwszy w życiu, a jednak tak dobrze go znała... Zobaczyła w jego oczach zrozumienie i zaskoczenie, ale wtedy była już pewna,że to co pisał i mówił przez telefon było prawdą. Wiedziała,że to jest właśnie jej książę z bajki...Powiedziała tylko: Mówiłam ci,że kiedyś zobaczysz mnie w progu swoich drzwi. Potem podeszła do niego i wtuliła się w jego ramiona. Czuła,że on objął ją mocno i stali tak długo zamknięci w swoich objęciach i płakali. Ona wiedziała,że on ją rozumie i ufała mu bezgranicznie. Czuła się tak bezpiecznie w jego ramionach... Wtedy nie myślała o tym,że przytula go pierwszy i ostatni raz, choć wiedziała, że nigdy nie będą razem.

 

 

Ona śmiała się bez żadnego konkretnego powodu.

Nie było żadnych romantycznych kolacji, wyjazdów do kina czy teatru.

Były spacery w deszczu bez parasola, po chodnikowych dziurach, parkowe wędrówki w towarzystwie komarów, wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca..

 

 

Zadzwonił do niej,
żeby powiedzieć o wypadku.
Odebrała z uśmiechem na twarzy
niczego nieświadoma.
Z tym samym uśmiechem wykrzyczała:
*hej! kochanie!*
a on cicho, ledwo mówiąc oznajmił,
że chce jej coś powiedzieć,
ale prosi by się nie denerwowała.
Zatrzęsły się jej ręce.
*Co się stało? Skarbie nic ci nie jest!?*
Była zdenerwowana.
Wyczuł to.
Bał się jej reakcji.
Nie chciał by płakała.
Powiedział tylko krótkie:
*Kocham Cię*
a ona pewna,
że to jeden z jego żartów,
obrażona rzuciła słuchawką.
Na do widzenia dodała tylko:
*Jesteś podły! Kiedyś naprawdę Ci się coś stanie, a ja nie uwierzę!*.
Ona siedziała z telefonem w ręku pewna,
że zaraz znów zadzwoni i przeprosi,
a on leżał na ulicy, płakał i krwawił.
Nie chciał by się martwiła.
Wolał by była obrażona, ale nieświadoma..

 

 

Rozstanie boli tak bardzo dlatego, że nasze dusze stanowią jedno. Może zawsze tak było i może na zawsze tak pozostanie. Może przed tym wcieleniem żyliśmy po tysiąc razy i w każdym życiu siebie odnajdowaliśmy. I może za każdym razem z tego samego powodu nas rozdzielano. Co oznaczałoby, że dzisiejsze pożegnanie równa się pożegnaniu sprzed dziesięciu tysięcy lat i stanowi preludium przyszłego pożegnania.

 

 

Nawet jeśli nie jest od razu wzajemna, miłość zdoła przetrwać jedynie wtedy, jeśli istnieje iskierka nadziei - bodaj najmniejsza - że zdobędziemy z czasem ukochaną osobę. A reszta jest czystą fantazją.

 

 

Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los.

 

 

- nienawidzę cię jak ognień wody !
- Tak wiem. zawsze cię gasiłam !

 

 

- A co Ty taka wesoła jesteś? - Bo wiesz... Gdy człowiek się zauroczy to jest tak samo szczęśliwy jak gdyby się zakochał... Bo tak naprawdę to na początku nigdy nie wiesz czy to jest zakochanie czy tylko zauroczenie.

 

 

Idąc ulicą zobaczyłam pewną dziewczynę, która wyszła na spacer ze swoim kundelkiem. Ubrana była zwyczajnie nie miała markowych ubrań, tony pudru na twarzy, paznokci na 5 cm. Ona była inna, niż laski które spotykam codziennie. Inna - bo szczęsliwa z tego co ma. Po mimo tego że mieszkała w małym mieszkaniu w bloku. Nie ogladała się za chłopakami.. wystarczył jej ukochany kundelek  Takie osoby to wzór do naśladowania.

 

 

Przyjaciele to ludzie, którzy pytają jak minął Ci dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, piją z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróż a mówią Ci " uważaj na siebie", którzy o 2nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i przez godziny słuchają jak przeklinasz życie ..

 

Komentujcie i Dodawajcie do Znajomych.
        Kto poleci?                 
                                     
  Klik fajne jeś

Komentarze

cytatowoooo Zdjęcie nie mojego autorstwa...; D
03/06/2011 16:04:39