Rozdział 4 .
- przy mnie nie musisz się bać słoneczko- chwycił mnie w talii i...zaczął delikatnie całować ,
- Dobra , dobra , te słówka to zachowaj sopbie dla aleksandry , - no i nagle złość wróciła - znajdziemy dorgę , - złapałam go za ręke i zaczełam ciągnać , szliśmy i szliśmy aż wreszcie genialna ja znalazłam dorge do domu . ! , po jego minie było widać że był oburzony , nienawidzę takich kolesi , wróciliśmy do domu i położyliśmy sie spać , Tak mijał 2 tydzień gerii , na szczęście Aleksandra nie przyjechała .! , przez ten czas bardziej się do siebie zbliżyliśmy , między nami była chemia , chyba sie zakochałam..
Tak minęło cudowne 2 tygodnie , trzeba było jechać do domu..Kiedy wszyscy sie żagnali Karol siedział smutny na
kamieniu , usiadłam obok i spytałam
- Hej , co się dzieje.?
- To już koniec , za pewne więcej się nie spotkamy..Zadzwonił tata pokłócił się z Sandry mamą , wracamy spowrotem do domu , więcej tu już nie przyjadę..
- A gdzie mieszkasz..?
- W niemczech - chwycił mnie za ręce i patrzał .
- To daleko.. - w chwili której mieliśmy sie pocałować , zawołała mama.
- Zużka jedziemy , no dalej , .
- Mamo ale czy ja nie moge zostać. ?
- Nie , i ani słowa więcej , do samochodu . ! - wstałam i przytuliłam Karola ,
- Będę tęsknić , - wsiadłam do samochodu , łzy poleciały mi po policzku , założyłam słuchawki i wyruszyliśmy , zasnełam , dojechaliśmy do domu.
Rok później .
- Nareszcie koniec szkooły.! .
- No.! , co robisz na wakacje . ? - Madzia spojrzała na mnie za ciekawościa.
- Nie wiem , rodzice mają dla mnie jakąś niespodzianke , a Ty. ?
- Ja jade nad morze w góy , i słyszałaś ze 25 lipca będzie koncert unusual .?!
- Co .?! AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA .! - oby dwie jak opętane zaczełyśmy z całych sił krzyczeć . doszłyśmy do domów i rozeszłyśmy się . Weszłam a w moim pokoju były roztawione przybory dziecięce , łóżeczko , przewijak ..
- Mamoo .! co to .?!
- Zuziu ja i tata spodziewamy się dziecka ..
- Co . ? ;ooooo , a ja gdzie będę .?!
- Razem z tatą doszliśmy do tego że pojedziesz do naszych strych znajomych , będziesz tam mieszkać przez całe wakacje .
- że co . ? już chcecie się mnie pozbyć .?! .
- Zuziu to nie tak , mamy dużo spraw na głowie , tak będzie dla Ciebie lepiej . Wsiadaj do samochodu już Cię spakowałam .
Oburzona poszłam do samochodu , dojechaliśmy na lotniko ,
- Masz tutaj bilet , karte kredytową ale tylko na wszelki wypadek , i biegnij bo masz zarz samolot , zadzowń kiedy dojedziesz .
Poszłam do samolotu , usiadłam na dane mi miejsce i włączyłam sobie muzykę , po 2 godzinach doleciałam do Norwegi , na lotnisku czekali już znajomi rodziców , grzecznie sie przywitałam , wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy do domu . Ku mojemu zaskoczeniu była to polska rodzina , co w pewien sposób mnie uszczęśliwiło .
Była tam dziewczyna , wyglądała na mój wiek , przedstawiłam sie..
-Zuzia jestem , miło mi...
- Kasia , mi także ,
Była troche dziwną dziewczyną , całe dnie spędzała patrząc w okno domu obok , pewnego dnia zapytałam dlaczego wciąż tam patrzy , powiedziała że jest tam chłopak który bardzi się jej podoba , postanowiłam pomóc Kasi , chciałam iść i poprosić o numer , przed domem był tłum oszalałych dziewczyn , wiecie to było straszne . ! , zachowywały sie jak zwierzęta . ;o . postanowiłam iśc od ogrodu , chciałam zapukać kiedy ktoś uderzył mnie drzwiami , dostałam w głowe , strciłam przytomność , obudziłam sie w domu państwa Connery (tych u których mieszkam ) , nademną stał chłopak...
Sandra wysiliła mózg i napisała ; 3 .