Nie tak miało być
cz. 18
Wchodzę do domu, staram się być jak najciszej, aby uniknąć nocnego wywiadu. Choć pewnie ciemność w domu nie jest spowodowana snem rodziców, a ich nocną zmianą w szpitalu. Tak czy inaczej zostawiam torbę pełną ubrań pod schodami, jest za ciężka, a ja zbyt zmęczona. Jedyne o czym marzę to swoje łóżko, a przed tym szybka kąpiel. Idę do pokoju po czystą piżamę, kiedy w torebce czuję wibrację. Musimy się spotkać., to Mateusz i wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że kilka minut temu się rozstaliśmy. Jutro, przecież dopiero odjechałeś.- odpisuję i nie muszę wcale długo czekać na odpowiedź. Teraz, musimy pogadać.. O matko, też mu się zebrało. Nie zgodziłabym się, gdyby treść wiadomości mnie nie zaniepokoiła. Podświadomie czuję, że coś się stało. A może to tylko przewrażliwienie. Bądź w parku niedaleko mojego domu. Ok. 10 minut i jestem.. Ponownie otwieram szafę i szukam czegoś na przebranie, szybko się odświeżam i wybiegam z domu. Kiedy docieram do miejsca, w którym zawsze się widzimy chłopak już czeka. Jak on to zrobił, przecież z jego dzielnicy ma dobre dwadzieścia minut drogi.
-Nadia, musimy pogadać- odpala papierosa.
-No to już wiem, ale co jest takiego niecierpiącego zwłoki, że wyciągasz mnie w środku nocy z domu?
-Jestem świnią.
-Jak każdy facet, a tak serio?- wybucham śmiechem- jeśli zaraz mi powiesz, że musiałeś mnie zobaczyć, bo się stęskniłeś to dostaniesz w łep- żartuję.
-To wszytko było ustawione, zaplanowane.
-O czym ty mówisz?
-Nasze spotkanie, znajomość.. Gabrysia i Kacper chcieli, żebym cię wyciągnął z tego gówna w które się pchałaś.
-Powiedz, że to nieprawda!- wstaję z ławki na której siedziałam. Naprawdę chciałabym, żeby żartował, ale w głębi duszy czuję, że mówi prawdę. Wszystko mi się wyjaśnia, tak wiele wspólnych zainteresowań, przyzwyczajeń, to, że tak doskonale się rozumiemy, i to, że tak szybko zyskał moje zaufanie. Grunt osuwa mi się spod nóg, a do oczu napływają łzy.
Pomału zbliżamy się do końca. Większość z Was opowiedziało się, za happy endem- tak będzie :)
Ale postanowiłam napisać też drugie- smutne, dla tych, którzy woleleliby takie :)
;*