mail: [email protected]
w powietrzu wiosna, a w sercu.. eh lepiej nie mówić. ;c
całe szczęście, że chociaż na uczelni zadawalająco. :)
a co u Was Miśki?
Walentynkowa opowieść cz15
-Jedziemy wszyscy i zostaniesz sama. Na drugą zamówiłem obiad, wystarczy że odbierzesz. Zwykła pizza i spaghetti. W lodówce jest wino.
- Dzięki- upiła łyczek kawy zastanawiając się jeszcze raz nad tym nagłym oziębieniem. I nagle postanowiła przysłowiowo złapać byka za rogi.
- Jesteś na mnie zły o wczorajszy wieczór? Bo zamiast zgodzić się na seks, zamknęłam ci drzwi przed nosem?
Z boku usłyszała coś na kształt prychnięcia połączonego z niewyraźnym mamrotaniem.
- Nie, skąd.
- Przecież zapewniałeś mnie, że to wyjazd bez żadnych podtekstów?
- Ech..
-Czyli to nie do końca była prawda?
Podszedł bliżej.
- Wiesz jak na mnie działa sama twoja obecność?
- Nie - zagryzła wargi, pochylając głowę.
Michał nachylił się tak, że jego usta znalazły się tuż przy jej uchu.
- Sposób w jaki się poruszasz, uśmiechasz, nawet rumienisz. Najchętniej zamknąłbym się z tobą w sypialni i kochał całymi dniami, aż do chwili wyjazdu..
- A co potem? - uniosła głowę i spojrzała niewidzącymi oczyma prosto w jego kierunku. Nie mogła wyczytać w niebieskich oczach prawdy czy fałszu, ale intuicyjnie czuła, że mówił prawdę.
- Potem?
- Co potem? Jak już wrócimy?
- Nie wiem.. - zająknął się. - Potem.. Chyba..
- Jestem dla ciebie tylko okazją do kilkudniowego bzykanka, czyż nie? A bierzesz pod uwagę, że pragnęłabym czegoś więcej niż samego seksu? Że możesz złamać mi serce?
- Nie - poczuł wstyd. Bo przecież w ten właśnie sposób to sobie zaplanował.
Kiedy się obudził, za oknem wstał już nowy dzień. Zdumiony usiadł na łóżku i rozejrzał się. Aliny nie było. Gdyby nie butelka szampana i dwa kieliszki, pomyślałby, że to wszystko tylko mu się śniło. Poszukał spodni i dopinając je w biegu, poszedł do kuchni.
Stała przy ekspresie z kawą, w skupieniu dotykając go rękoma. No tak, przecież miał oprowadzić ją po domu i zapoznać z niektórymi udogodnieniami. Ale on uciekł, bo go rozzłościła.
Drgnęła, gdy ją objął.
- To ja - powiedział cicho. - Zaraz zrobię kawę, ale najpierw.. - Pocałunek był bardzo namiętny. W zasadzie nie miał ochoty poprzestać jedynie na tym. To ona wyślizgnęła się z jego ramion, filuternie się uśmiechając.
- Teraz kawa.
cdn.
Babeczka. :)