MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kochani coraz więcej Was, ale wchodzimy dalej i KLIKAMY ;**
[email protected] poczta ;)
Polecam blogi dziewczyn , które zajęły dwa pierwsze miejsca w konkursie więc blogi :
Gabrysi klik ,Pauli klik .
-co Ty tu robisz? zaczęłam jąkając się
-myślałaś , że nie znajdę Cię ? naiwna jesteś dziewczynko. Kamil wszystko mi wyśpiewał
-co zrobiłeś Kamilowi?
Jednak Maciek na żadne moje pytania nie odpowiadał tylko patrzył się na mnie tymi swoimi oczyma, czułam się okropnie i tak samo się bałam. Tam był Kamil , tutaj jestem sama niby są sąsiedzi, ale oni nigdy nie wyjdą nawet jakby się paliło. Pamiętam jak rok temu mama jednego z moich sąsiadów miała zawał i spadła ze schodów był okropny huk i nikt nie wyszedł, nawet wołania jej małej wnuczki nie pomogły. ` co ja zrobię ? czy coś mi grozi?` zadawałam sobie ciągle pytania , ale tak naprawdę był dzień , jakby nie było ktoś mógł wyjść z bloku, więc tu nic mi nie zrobi , ale może mnie gdzieś wyciągnie? Bałam się i to bardzo. Gdy zaczął mnie szarpać wiedziałam , że nic dobrego z tego nie wyniknie.
-teraz grzecznie zaprowadzisz mnie do swojego mieszkania. Jasne ?
-nigdzie nie będę Cie prowadziła, nie masz swojego mieszkania?- próbowałam pokazać mu , że nie boję się , że tu na swoim terenie czuje się pewna, chociaż wcale tak nie było.
-ale cwana z Ciebie dziewczynka- usłyszałam i poczułam jak uderza mnie w policzek , zabolało mnie i to bardzo .dodał jeszcze lubię takie ostre
-weź się człowieku ode mnie odczep , myślisz , że się boje? Przypomnij sobie co chciałeś zrobić mi wtedy w lesie , mogę pójść na policję i nie będziesz taki mądry . widziałam jego zmieszanie , jednak po chwili odpowiedział
- jaka pyskata, jakby nie Kamil to bym to zrobił , ale teraz nikt mnie nie powstrzyma- zaczął ciągnąć mnie do klatki, które to mieszkanie ? nie odpowiadałam, więc chwycił mnie za włosy i powtórzył pytanie , udawałam , że nie słyszę , ale z kolejnym razem kiedy nie chciałam odpowiedzieć szarpał mnie coraz bardziej , wykrzyczałam mu , że 10 i z całej siły zaczął mnie ciągnąc po schodach . włożyłam rękę do kieszeni , w której miałam telefon i próbowałam wykręcić nr Kamila , nie byłam pewna czy mi się udało,. Gdy doszliśmy do mieszkania kazał mi dać klucze, próbowałam się sprzeciwiać , jednak nic to nie dało , krzyk również nie pomógł bo gdzieżby moi kochani sąsiedzi raczyli wyjść. Byłam pewna , że to co zaczął w lesie teraz dokończy na spokojnie i teraz to nikt mnie już nie uratuje .
cdn
cytaatowyy