PILSKO 1557m
Miałam wyjechać tu dziś rano. Wyjechałam w sobote. I bardzo dobrze bo rano z okna schroniska było widać samo mleko :D Sobotni wieczór na szczycie Pilska upłynął wyśmienicie. Zeszłam do schroniska na Hali Miziowej czarnym szlakiem, pół godzinki. Nadchodziły chmury, a wraz z nimi delikatna mżawka. Było ciepło. Przed schroniskiem stała tylko grupka osób,a w środku gwar i śmiech podchmielonych turystów. Chcąc się rozgrzać zeszłam do kuchni polowej zalać chińską zupke i zjeść kanapke. Na zewnątrz szarzało i cały widok zza okien spowiła mgła. Wyszłam zaczerpnąć kilka wdechów świeżego powietrza, witając się z milutkim, kudłatym gospodarzem, nazywając go czule Miziek.
Dziś rano budzik wzywał już o 3 nad ranem. Potem drugi...trzeci...
Nie dobudził mnie do końca, nie udało mu się. Padało.
Wschód słońca na szczycie do wykonania następnym razem !
Następny cel ? Hehe :D
Słowacki Raj w niedziele !