Hej<3
w sumie to już piąty dzień odchudzania.. sama nie wiem, co ja robię. znów to samo. prowadzę się do destrukcji, samozagłady. ale chcę tego. chcę być chuda.. tak naprawdę to drugi raz mam tu konto, wcześniejsze samo się skasowało. przyjaciółka zabroniła mi kategorycznie prowadzenia takiego bloga, dla mojego dobra. wcześniejszy zaprowadził mnie ku początkom bulimii..
już od paru dni śledzę Wasze wpisy i Was podziwiam, za samozaparcie, walkę, wytrwałość. jesteście niesamowite<3
chcę do Was dołączyć, mogę liczyć na Waszą pomoc kochane? dzięki Wam, dodaję sobie siły, że można, że da się!
Mam wzrost 155, waga była 55kg, teraz 53. Zamierzam dojść do 40kg.
bilans na dziś:
I śń: brak.
II śn: danio.
ob: udko kurczaka bez skóry.
kolacja: herbatka pu-erh
od razu mówię, że ja nie liczę kalorii.
więc, co u Was? jak Wam idzie? <3