Festa Major de Santa Cristina, Lloret de Mar
Chcę TAM wrócić! Poleniuchować za dnia na plaży, ze słuchawkami na uszach, zajadać się świeżym arbuzem i melonem, dokupywać shake'i owocowe za 1 euro, a w nocy przechadzać się uliczkami miasteczka, znajdując puby w których pracują Polacy, chodzić na zakupy all day all night, a przy okazji chwytać wzrokiem każdy skrawek tego wspaniałego miejsca, byle jak najwięcej zobaczyć. Ledwo zaczął się wrzesień a ja już marzę o wakacjach 2012... Sentymenty sentymentami, a w szkole jest świetnie :-)