Godzina bodajże 5 nad ranem, w drodze do Aten. Pierwszy raz w życiu, widziałam wędrówkę Słońca po niebie, dosłownie od wschodu do jego zachodu. Zazdroszczę Grekom niesamowicie tych widoków.
Dodatkowo pierwszy raz dodaję dwa zdjęcia w ciągu jednego dnia. Chyba znów zaczynam się wciągać w fotografię.