* * *
Kiedy coś się zaczyna układać, kiedy wreszcie zaczynam zapominać,
to ktoś zawsze wejdzie w czystych, ładnych butach i zacznie powoli to psuć.
Dla własnej przyjemności oczywiście, jak się później okazuje, mojej również.
Ile ja bym dała, za ten spokój, brak pokous i grzechu. Panie Boże, dopomóż.
Logika serca jest niedorzeczna.
* * *