Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4
Czy nie wystarczy że ogród jest piękny?
Czy muszą w nim jeszcze mieszkać wróżki?
I tak się oto kończą te cudownie patetyczne relacje z nadmiarem zbędnych obietnic, oczekiwań i nieszczerych wyznań. Tak się właśnie kończy filozofia wyznawania uczuć podyktowana zasadą : Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.. Nie jestem w stanie swoim prostym umysłem pojąć w jaki to sposób można tak dziecinnie obchodzić się nie tylko ze swoim wnętrzem, uczuciami, godnością ale i do cholery z drugim człowiekiem. Odnoszę wrażenie, że żyjemy w jakiejś dziwnej krainie niedojrzałości. No po prostu jakaś pieprzona piaskownica! a dziecinada trwa od samego początku. Najpierw jest zabawa w kto tak jak ja ( ze szczególnym naciskiem na : JA. ) : na wszelkie możliwe sposoby przepraszam, sprostowanie na wszystkich globalnie dostępnych portalach. Potem przychodzi czas na dowartościowanie się, czyli należy mierzyć kilka półek od siebie, bo przecież nikomu nie marzy się rutyna. Hollywoodzkie życie jakoś każdy zaakceptuje, no ale dobrze& Niech już będzie to bajkowe, jakoś to przeżyję... A gdy już jakoś trafi się ten, nie w pełni spełniający oczekiwania cel, zabawa w berka. Kto, kogo pierwszy zaczepi. Są dwie opcje: Pierwsza ktoś zaczepia nas pierwszy ( ojej ojej ojej jesteśmy tak zajebiści, że każdy na nas leci. Jak mogłoby być inaczej?!), druga my zaczepiamy kogoś, a ktoś nie odpisuje. ( Ktoś musi być tak żałosny, że nie potrafi docenić naszej zajebistości. Pfff& ) Przyjmijmy, że jednak są dwie osoby, które już ze sobą rozmawiają, spotykają się (chociaż to nienajlepszy przykład ponieważ po trzech spotkaniach standardowo powinniśmy być w jakikolwiek sposób jakoś zaręczeni. Nie koniecznie obrączki i tak dalej, ale przecież jesteśmy jak magnes. Nikt by nie śmiał nas zostawić!), wtedy następuje już masakra zabawa w ciuciubabkę dla dorosłych.
Nasza pseudo-dojrzałość bierze górę ponad wszystko i zaczynają się niedomówienia i naginanie faktów. Przecież musimy pokazać się z jak najlepszej strony! Co z tego, że to może nie do końca prawdziwe oblicze? Ważne, że pokazujemy jakąś twarz! Nie musi być przecież w całości nasza. Trwa to wszystko do zabawy w poker face pokazywanie komuś, że jesteśmy lepsi i zachowanie pozorów, że zerwanie nie robi na nas najmniejszego wrażenia.
A gdy już jesteśmy złamani oczerniajmy! Tylko my jesteśmy fair! Nie prawdaż? I tak oto mija ta szczeniacka zabawa& Nie zaznaczam jednak, że grywają w nią tylko dzieci, dorośli też czasem lubią się podświadomie pouwsteczniać.
Ehhh& I co w takiej sytuacji my ludzie przedstawiający gatunek cywilizowany, emocjonalnie stabilny i okrzesany mamy począć? Nikomu już nie wystarcza piękny ogród, już wszystkim potrzeba w nim wróżek! Kiedy słychać pogłoski, że po tych ogrodach szwędają się kanibale. Odprawiając pirackie rytuały wycinają nerki gościom magicznego ogrodu. I jak niby mamy odnaleźć z niego wyjście? Kiedy tkwimy po uszy w potłuczonych aspiracjach. Chociaż przyznam, że zbyt długo już żyję żeby mieć jakiekolwiek marzenia, ale jednak& Czasem przemknie się jakaś cichutka nadzieja i przytuli się tak silnie, że nie sposób się jej pozbyć. Ahh to przytulanie. Ukojenie duszy dla samotników, dla tych co jak i ja już nie ryzykują wejścia do ogrodu. Choć ochota na tą głupotę z czasem coraz większa. Czasem się nawet boję, że gdy się tam nie wemknę utonę w kroplach goryczy, która to z ust moich wybranych wypłynęła destruktywizyjąc uczuć moich falochron. Ale udać się tak kolejny raz na pewny ból? Przecież ta wycieczka nie jest taka prosta. Nakazano przecież wyzbyć się wpierw wszelkich myśli i cząstek, które to pozostały po poprzednich romansach. Ciężkie to& Chociażby nie z racji tego, że jeszcze boli, ale& To przecież wspomnienia! Bezuczuciowe sentymenty, absurdy zdrowego psychicznie istnienia& A gdyby tak zaryzykować to dalekie i niepewne jutro? Oddać tym ludożercom własną nerkę? To tak jakby nie być w połowie& W połowie nie żyć& Poświęcić warto swoje istnienie? Gdybym mógł poświęciłbym istotę, która to by ten narząd mój w swoje wcieliła istnienie. Gdyby tak przyjęła to& Gdyby tak chciała& Nie sposób by wtedy tego nie celebrować. Śmiem jednak stwierdzić, że to grząski grunt. Bo jeśli sobie nie poradzi ta istota z moim tchnieniem? Co wtedy?! Zguba! Śmierć! Zgon! I ja do cholery mam się tak po prostu oddać?!
Taki los&
Patrzysz prosto w oczy, a ślepszyś od ślepca&.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwiatki z mojej rabatki :) halinam