Nie zostało mi już nic. Teraz gdy już Cie nie ma, Ty która wypałniałaś moje serce zniknęłaś, i została tylko pustka. Nie mam już celu w życiu, nie mam już sensu. Żal, złość i obojętność obezwładniają mnie już kompletnie. Chce dalej walczyć i wierzyć ale czy sie uda? Nie wiem.. Bóg nas z jakiegoś powodu złączył, więc czemu teraz nas rozdziela? W pewnych momętach zaczynam się zastanawiać czy w ogóle istnieje. Bo czemu jeżeli on kocha wszsytkich ludzi, czemu pozwala nam cierpieć... Ale w sumie znów zacznę chodzić po świecie bez celu, aż znów się nie spotkamy. Każdą inną ominę jak powietrze, dla mnie liczysz się tylko Ty. Czy Ciebie nie boli? Nie boli Cie to tak samo jak boli mnie? Nie poprawny romantyk kończy swoją opowieść. Pętla wisi i lekko się kołysze. Nie ma nas więc nie ma i mnie. Lina zaciągnięta, krzesło padło. Żyj dalej, bo moje światło już zgasło.