Czasami musimy sobie przypomnieć że nie możemy sobie pozwolić na 'dołki'.
Chociaż niestety każdy miewa swoje momenty, z trudem jest mi sie przyznać, ale nawet mi, to najważniejsze żeby się z nich
jak najszybciej wygrzebać, żeby te wszystkie negatywne myśli nie zagalopowały za daleko.
Nawet takie emocjonalne chwile są wręcz potrzebne. Zdenerwujemy się, pokrzyczymy lub popłaczemy. To wszystko
zostanie wyrzucone tu i teraz, czasami może to zająć pare dni, ale potem jest tylko droga w góre. I właśnie wtedy czujemy sie
najlepiej, bo znowu zdajemy sobie sprawe z własniej wartości, swoich umiejętności i szczęscia i zarzekamy sie że już nigdy w
życiu o tym nie zapomnimy bo przecież jest wspaniale. Gówno prawda. Predzej lub puźniej, z bardziej lub mniej dużych i
racjonalnych powodów zachwiejemy sie na krawędzi, zwątpimy i błędne koło sie toczy. Jedyny wniąsek jaki możemy z tego
wynieść to to że trzeba sie z tym po prostu pogodzic. Wiem że zabrzmi to paradoksalnie, ale musimy dostrzec pozytywne
strony złego samopoczucia. Te wymienone powyżej. Plus nie dawać sie wybić z równowagi byle lekkiemu podmuszkowi wiatru
;)