Huczne kłótnie, trzęsące się dłonie, czerwone oczy, na polikach łzy. Każdy ostatni wieczór nam tak mija. Mijamy się wśród licznych komentarzy, bo przecież byliśmy niezniszczalni. Z każdym nowym krokiem podziwiałam Twoje słowa. O nich nie dawało się zapomnieć. Teraz mijam Cię w drzwiach bez oddechu, chowasz swoje oczy w przejściu. Szczerze to może nawet dobrze, bo do dziś nie umiem w nie spojrzeć..
Kiedyś nauczysz mnie żyć, a ja odlecę jak ptak.
"Zwątpiliśmy w nas, nie wiem jak to mogło stać się."