"..Płonie niebo mojej nadziei.."
I właściwie w tym zdaniu można zawrzeć całą notkę. Warszawski zachód nie dał szansy na nowy dzień.
Nic na siłę.
No pewnie, że nie. Zwłaszcza, że z jednej strony. Poproszę o bonusowe punkty z Klubu ZS. Przynajmniej w tym jestem dobra.. Psia mać.
Jeszcze tylko kilka mazurskich nocy i trzeba łapać okazję. Zwłaszcza, jak może się okazać bardzo hmm.. Intratna. Można powiedzieć, że czekałam na nią. Niby podobno pracę nie jest łatwo znaleźć, ale ja nie mam nawet kiedy na wakacje pojechać! Być może od września wracam do branży..
I z rajzy nici. Z karnetu przejazdów do stolycy też. Tak, jak z wojaży stopowej i bieszczadzkiego mam-wszystko-gdzieś. Ale za to może widoki na Feleczkę..
Pieprzony sokół. Głupiej nadziei.
--
photo by me
W-wa '09