Zastanawialiście się kiedyś po co żyjemy?
Na pewnie nie jedna osoba z wam nad tym myślą, zdają sobie takie pytanie?
A ilu z was odpowiedziało na nie?
NIby żyjemy "z przymusu", bo natura tak chciała... Ale po co?
Chodząc/jeżdżąc po mieście obserwuje ludzi.
Jedni zabiegani stojący na przystanku zerkający ciągle na zegarek, biegnący do pracy czy na spotkanie mając nadzieję, że się nie spóźnią...
Drudzy smutni/rozczarowani, że nic im nie wyszło, ponieśli kolejną porażkę albo coś nie wyszło tak jak powinno..
Trzeci błąkający się po ulicach nie mający co ze sobą zrobić.. Bez żadnych perspektyw na życie..
Kolejni to ludzie szczęsliwi z uśmiechem na twarzy.. Czasem spacerując w parku widzę smaotnych ludzi z psem na spacerze, ale są uśmiechnięci, mili i troskliwi o swoich pupili.. Zakochane pary, którym potrzeba jednego spojrzenia, jednego słowa by na ich twarzach pojawił się uśmiech..
Są też ludzie bezdomni, ale można podzielić ich na dwie grupki .. Jenda to taka grupa, gdzie każdy pije i szuka zaczepek, ale jest też i ta grupa bardziej "przyjemna" ludzie, którzy kiedyś mieli dom, rodzine, dzieci, prace, a zostali z niczym niekoniecznie z ich winy. Takie które prosze tylko o jedzenie, nie chcący pieniędzy na alkohol, którzy umieją powiedzieć dziękuję i się uśmiechnąć..
I dużo innych grup...
Ale czy naprawdę żyjemy tylko dlatego by pracować, zarabiać na mieszkanie, by się utrzymać, by dązyć do najlepszego stanowiska w pracy, na kierownika czy jakiegoś właściciela?
Myślę, że to taki dodatek do tego wszystkiego..
Owszem praca czy mieszkanie jest ważne, ale życie to taki mały "obóz przetrwania" ..
Każdy z nas znajdzie prace, pozna nowych ludzi, nowych przyjaciół, pozna "smak" miłości... Ale i też w tym wszystkim dozna porażek, chwil załamania czy samotności... Ale życie jest właśnie po to by po każdej porażce nauczyć się podnosić..
Chodzi o to by w tym wszystkim się nie poodawać i nie gubić swojej "ścieżki"
Na pewno każdy z was jak nie i wszyscy poznali wszystkie te uczucia:
Radość.
Szczęście.
Gniew.
Złość.
Rozczarowanie.
Miłość.
i wiele, wiele innych... I co? poddaliście się czy walczycie dalej? Na pewno walczycie, może nie od razu, ale po przemyśleniach zapewne dajecie radę..
Każda porażka i każdy życiowy błąd czegoś uczy, ale czy natępnym razem posłuchamy rozumu czy serca zależy już od nas..
Małe rzeczy cieszą najbardziej! Więc mimo przeciwności losu warto się uśmiechać ;)
Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwa:* patrusia1991gdKról Lew patrusia1991gdOwoc miłości... harrypottergalleryKawa najlepsza na wszystko! :) harrypottergalleryZakochani... harrypottergalleryLis czy szakal ? ezekh114Action Indirecte. ezekh114Z Klusią patrusia1991gd... maxima24