Kurwa! Tak sobie siedzę i myślę, że ten czas jednak to ostro zapieprza do przodu...Doskonale pamiętam, jak byłem jeszcze małym marmolatem, wszystkie pozytywne zajawki, pierwsze przypały. Te godziny spędzone na trzepaku, bądź pod blokiem tak potrafiły uszczęśliwić... Pamiętam też te 'małe - wielkie' budowle na placu zabaw, ile samochodzików tam zostawiliśmy... Nigdy nie zapomnę, że zakopałem butelkę z jakiejś taniej berbeli, a w niej list do przyszłych pokoleń robotów (uśmiech). Wtedy żyło się tak beztrosko, nikt nie narzekał, nie chciało się więcej niż nic. Nasze młode twarze pamiętam jak to by było wczoraj.
Wiadome, że dzieckiem nie można być całe życie, że trzeba po prostu powoli dorosnąć. Na karku 18 lat, tyle chwil zarówno dobrych jak i złych już za mną, a ile jeszcze przede mną. Już niedługo trzeba będzie zacząć myśleć o zarobku, później o tej jedynej, o rodzinie itd. Wiem, że Ona jest tu gdzieś blisko i też mnie szuka. Chciałbym, żeby nie było mnie bez Niej i jej beze mnie. Lecz na dzień dzisiejszy cieszę się ze szczęścia moich bliskich, to też bardzo umacnia człowieka.
Powtarzałem to już setki razy, ale jeszcze raz nie zaszkodzi - Życie jest piękne! Pamiętajcie o tym, wystarczy w to uwierzyć, bo tak naprawdę jest!
Mychau.
Chciałbym od Ciebie dostać te pieprzone 5 minut.