Nie mam ochoty pisać składnie, ale mam ochotę pisac. Czyli jak zwykle, to trochę tak, jakbym wymiotowała swoje myśli, jak słabo to porównanie nie brzmi, dokładnie tak się czuję.
Zastanawiam się, czy to aby na pewno strach, czy może wybór, może po prostu ja tego potrzebuję - tej wolności, pięknej wolności i uczucia nieprzynależności do żadnej konkretnej osoby czy grupy. Niby jestem, niby tak, ale połownicznie - zawsze mogę odejść, pójść w zupełnie inną stronę, zrobić to, na co mam ochotę. Cóż, między innymi dlatego mówiłaś, że jestem kotem, prawda? Wiedziałaś od początku że nawet do ciebie nie należę tak do końca. Nigdzie nie należę.
"I mam dziwne przyzwyczajenia
Lubię patrzeć w twoje oczy kiedy pada
I leżąc na krawężniku opowiadać tobie jak wygląda świat
A na ulicy mali chłopcy rozbijają sobie głowy
Przygotowując roztwory miłości chcą być lżejsi od ciężaru swoich ciał"
Zawsze swoimi drogami, naokoło, byle trudniej. Po co zaczynać, skoro się skończy, po co komuś ufać, skoro i tak to zawiedzie, po co pokazywać inną stronę, skoro i tak nie interesuje. Jest jak jest. Nie boli. Nie śmieszy. Jest obojętne.
Kiedyś krzyczałam, teraz siedzę cicho, teraz obserwuję.
Teraz nie chcę już tego, co wtedy, teraz wolę siedzieć, patrzeć w deszcz, nie w twoje oczy, i myśleć, że dobrze jest, że jest się wolnym, że jestem, nie ranię, nie przejmuję się.
Chyba w porządku.
Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwiatki z mojej rabatki :) halinam