Wybrałam te zdjęcie dlatego, że strasznie podoba mi się stylówka dziewczyny. Często mam tak, że jak zobacze jakies ladne ubrania, na ladnej czy szczuplej dziewczynie, zaraz wyobrażam sobie siebie w tym stroju. Właśnie tak było teraz, wyobraziłam sobie siebie w tej stylóweczce i tak mi się spodobało, że chyba kupie sobie coś podobnego w wakacje.
Jak już pisałam wcześniej nie moge sie ostatnio na niczym skupić.. jestem jakaś dziwnie zmęczona. W weekend chyba wybiorę się do kina z koleżankami, bo i tak nie ma co robić w te wolne dni.
Chce jak najszybciej skończyć ten tydzień. Dopiero sie zaczął a już jestem wykończona jak nigdy.
Od dłuższego czasu próbuje mame na coś namówić, nic nie pomaga: rozmowa, płacz, wrzaski, krzyki, nie odzywanie się, olewanie nauki,domu,szkoły.. nie wiem co mam zrobic zeby ja namowic.
Jeżeli chodzi o diete idzie mi okej. Przeczytałam u którejś z Was, że zielona herbata przyspiesza metabolizm i można dzieki temu schudnąć, więc dzisiejszy dzień kończe kubkiem gorącej zielonej herbaty:)!
Miałam nawet dzisiaj troche poćwiczyć, ale strasznie źle się czułam, w szkole prawie zemdlałam, wiec bałam się przystąpić do jakichkolwiek ćwiczeń. Natomiast nie powiem, że dzisiaj w ogóle nie ćwiczyłam, bo na wf nieźle dali nam w kość, strasznie sie zmachałam, dużo biegałam, nigdy chyba aż tak sie nie zawzięłam na tej lekcji, bo z reguły jej nie lubie, ale pomyslalam, ze dobrze by bylo w koncu podniesc jakos swoja kondycje.
Dzisiejszy bilans:
ś: 2 ciasteczka zbożowe
2ś: -
o: miska rosołu
p: 3-4 ciasteczka zbożowe
k: 2 tosty z szynką, serem i keczupem + zielona herbata
dzień: zaliczony/zawalony
słodycze: +/-
ćwiczenia: +/-
40-DNIOWE WYZWANIE- LET'S GET SKINNY:
Dzień 3: Dlaczego zdecydowałaś się założyć bloga o odchudzaniu?
Myślę, że było to spowodowane tym, że nigdy nie umiałam poradzić sobie z dietami, wyrzeczeniami, nie umiałam odmówić sobie wielu rzeczy. Pewnego dnia przeglądając fotobloga natknęłam się na profil jednej z Was, przeczytałam notkę, jedną..potem drugą..nie mogłam oderwać wzroku od tej zmieniającej się cyferki przy słowie: waga, potem zobaczyłam komentarze innych dziewczyn, które przechodzą przez to samo, które wspierają się nawzajem. Pomyślałam, że to może być to. Ten krok na przód. Tymbardziej, że nic innego mi nie zostało, nie zaszkodziło spróbować. Teraz nie mogę się od Was oderwać. Mam nadzieje, ze bede tu tak długo ile się da i że to mi pomoże :)