Wróciłam, cała, jednak nie dokońca zdrowa. A mianowicie jestem taka "zawalona", że ledwo żyję i to właśnie dlatego nie pisałam do Was od kilku dni. Przed sylwestrem nie dałam już rady, bo nawet w sylwka byłam do 17 w pracy, później przygotowania.. zresztą same wiecie jak to jest.
Przedłużyli mi umowę w pracy, także same korzyści ostatnio, póki co mam zwolnienie do 9.01 bo dopiero dziś dotarłam do lekarza przedzierając się przez te wszystkie kolejki! Chyba naprawdę wszyscy chorują.
Tak jak mówiłam od początku stycznia naprawdę biorę się za siebie :). Jednak ze względu na mój stan zdrowia, nie jestem w stanie wykonywać żadnej aktywności... jedyne na co mnie stać to dzień w łóżku. Nie chcę przemęczać organizmu, bo naprawdę ledwo żyję. Wykuruję się i wracam do ćwiczeń <3 Diety trzymam się już od początku stycznia:)
No i wracamy do bilansów...
Bilans:
śniadanie: kanapka ze serkiem czosnkowym, szynką i pomidorem.
IIś: nic
obiad: pół woreczka kaszy gryczanej ze szpinakiem, warzywami i jajkiem
podw: 3 małe pierogi mojej mamy, musiałam spróbowac! :<
kolacja: sałatka owocowa, kanapka ze serkiem czosnkowym i plasterkiem szynki
aktywność: CHORUJE.
Styczeń.
Bez słodyczy:
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
bez fast foodów
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
zielone - zaliczone
czerwone - nie zaliczone