Dawno nie pisalam ale w Stanach zajebiscie mi sie mieszka. Zajelam sie fotografia i calkiem dobrze mi idzie, pierwszy semestr byl zajebisty, teraz troche ciezej. Workload duzy, i nie mam wogole wolnego czasu. Dwa razy bylam w Nowym Yorku i raz w LA. Nigdby nie pomyslalabym ze LA spodoba mi sie bardzie od NYC ale zakochalam sie w Studio City, ale moze to przez to co studiuje i co chce robic w przyszlosci. W maju polece jeszcze raz na trzy tygodnie i juz nie moge sie doczekac. W marcu polece tez do Chicago bo nigdy nie bylam. Boston jest zajebisty, ale chcialabym zwiedzac go codziennie a nie tylko sie uczyc. Staram sie nie stresowac waga, chociaz przytylam kilka kilo i wrocilam do starej dekady co mnie wkurza, no ale jeszcze to zrzuce. Duzo tu chodze i to pod gore i po schodach do czego nie jestem przyzwyczajona. W zeszlym semestrze nie wydalam calej kasy z mojego meal planu bo studenckie jedzenie nie najlepsze, i za duzo wydalam w markecie, ale w tym semestrze to zmieniam. Waga pokazuje x1, szkoda ze nie x9 no ale wkrotce. Dzisiaj mamy tu -20 stopni wiec jem jedzenie przywiezione z Anglii. Boje sie ze te 4 miesiace za szybko zleca na nauce i zaraz przyjdzie czerwiec i bede musiala wracac. No dobra ide czytac na zajecia z fotografii. Napisze soon obiecuje.
30 GRUDNIA 2024
21 KWIETNIA 2024
4 KWIETNIA 2024
14 MARCA 2024
3 MARCA 2024
24 LUTEGO 2024
18 STYCZNIA 2024
26 GRUDNIA 2023
Wszystkie wpisy