What a mess

Dzisiaj mialam stresujacy dzien w pracy. Szef zmusil mnie zebym napisala skarge na jedna dwoch z osob z ktorymi pracuje i podlegaja mi. Jesli ona sie dowie to wydrze sie, poryczy i powie, ze nie bedzie ze mna pracowac. Powiedziala cos o mnie i ktos inny doniosl ze to rasizm i szef sie na mnie wydziera czemu tego nie zglosilam. Zglosil to drugi senior ktory tej osoby nienawidzi. A szef nie rozumie, ze to ja bede musiala z nia pracowac, a ona juz za mna nie przepada. Powiedzialam, ze nie mam zamiaru zadnego sprawozdania pisac, i ze to ze przez 5 minut bylam urazona, nie znaczy, ze kazdy by sie obrazil. Powiedzial, ze za pozno. Wypisalam kilka przykladow kiedy mnie urazila, obrazila moja rodzine, albo powiedziala cos podejrzanego o imigrantach, ale mam nadzieje ze szef machnie na to reka i zapomni. Nie moze z nia rozmawiac, bo bedzie to koniec. W wiekszosci tych przypadkow wpuscilam to uchem i wypuscilam drugim nie zwracajac jej uwagi. Mam nadzieje, ze szef sie nie doczepi. Zostaly mi 2 dni do wakacji, ale te 24h z szefem wydzierajacym sie na mnie i z ta babka wkurwiona beda masakryczne. Mam nadzieje, ze nigdy jej o to nie zapyta. Ja chce zapomniec i ruszyc dalej. Zastanawiam sie czy nie zalozyc maseczki na lotnisko, dalej nie wiadomo czy ten wirus zaraza tylko w Chinach, czy potencjalnie wszedzie.
 

Jedzenie w porzadku, duzo cwiczylam w zeszlym tygodniu. Dzis trzeci dzien okresu, a podczas urlopu bede codziennie godzine cwiczyc, najlepiej kolo poludnia. 

Moj Australijski uniwerek odpisal, ze nie odda mi dyplomu z liceum, napisali zebym zamowila nowy z Genewy. Caly tydzien zastanawiam sie, czy jesli wybiore jeden z uniwerkow w Londynie, czy mam dojezdzac 2,5h w jedna strone czy wziasc akademik. Chce poznac ludzi, ale bede 9 lat starsza od 'rowiesnikow' i nie lubie imprezowac i nie pije, wiec nie wiem czy jest sens. I zaoszczedzilabym 8 tysiecy funtow. Co radzicie?