I'm a screw up

No w tym tygodniu to sie popisalam. Od poniedzialku jem za duzo. W poniedzialek poszlismy z grupa z pracy na obiad i po raz pierwszy od 1.5 roku wymiotowalam. Na deser zjadlam lody, i czulam sie tak winna, ze jak wrocilam do domu, postanowilam je zwrocic. Nie byl to najmadrzejszy pomysl, ale nie zaluje.

Wtorek, sroda, czwartek ostre cwiczenia, szczegolnie te wtorkowe i dzisiejsze. Te wtorkowe byly dla mnie nowe, i byly bardzo intensywne, ze stepem, ciezarkami i kettle bells i laska nawet nie dawala nam trzydziestu sekund na napicie sie wody miedzy cwiczeniami, bo nie robilismy przerw. Kilka godzin temu zjadlam paczke popcornu z mikrofali, wiec nie jestem z siebie dumna. Znalazlam jakas stara z przed dwoch lat jak szukalam w szafce starej Bootea. Na szczescie to byla ostatnia paczka. Od wczoraj wrocilam do Bootea, chociaz szkoda, ze zmienili konsystencje i nie ma juz w niej przeczyszczajacej senny. Nie ma sensu placic 30 funtow za zwykla herbatke, jak zielona lub czerwona herbata zrobi to lepiej.

Jutro ide zrobic nowe zdjecie do moich licencji, nawet nie odswiezylam koloru, nie chce mi sie. Przez kolejne 3 lata bede miala zdjecie na ktorym jestem gruba, no coz. Popijam Bootea Noc i czekam na jutrzejszy aerobik.

Zostaly mi 2 tygodnie do urlopu! Juz nie moge sie doczekac! Mam zamiar jesc tylko tyle ile musze, i cwiczyc ciezarki przed telewizorem, i robic domowy aerobik wieczorem.

Poniewaz we wrzesniu wracam na studia, postanowilam zaczac wyliczac sobie pieniadze i nie kupowac bzdur na ebayu i przekasek ktore miesiacami leza w pokoju nienaruszone. Do konca kwietnia pomagam rodzicom z dlugami, a od maja skladam na studia.

Zaczynam oszczedzac doslownie na wszystkim, lacznie z soczewkami. Musze miec soczewki na dni wolne bo wygodniej na aerobiku jak okulary nie zsuwaja sie z nosa , ale nie musze nosic soczewek do pracy. Mam gdzies to co o mnie mysla.