Było to ogromne jezioro, wstęp tam był zabroniony, ale przy nim nie to nie obchodziło, weszliśmy tam, usiedzliśmy na betonowym mostku.. Spojrzał na mnie, usiadł za mną i mocno mnie objął i całował po szyji.. W tamtej chwili mogłabym trwać i trwać.. Nagle wstaliśmy, podeszłam i znowu się do niego wtuliłam, tak delikatnie to robił, nigdy się tak nie czułam, zadziwiało mnie to.. Pocałował mnie i kazałam odwieżć mu się do domu.. Pod domem pożegnaliśmy się i poszłam od razu spać, rano odczytałam od niego wiadomość na dobranoc, uśmiechnęłam się.. Tak więc mnóstwo czasu ze sobą pisaliśmy, nie mogliśmy się spotykać, bo zbliżał się koniec roku szkolnego i oboje mieliśmy mnóstwo nauki.. Z czasem zaczął pisać jakby pisał z niechęcią, w końcu całkiem przestał odpisywać to ja przestałam pisać.. Dziwnie było, ale trudno.. Poszłam potem z kolegą na wesele, bo bardzo mnie prosił i tak wciąż mi w głowie siedział.. no i zero kontaktu przez prawie miesiąc, nie wiedziałam o co chodzi..
Potem były urodziny mojego kumpla, zabrał nas na zabawę.. Jadąc tam nie wiedziałam, że on nowa zacznie się moje szczęście..
Siedząc w samochodzie pod salą zauważyłam Adiego, moja koleżanka go znała, więc krzyknęła "CZEŚĆ", odwróciłam się udając, że go nie widzę.. Po czasie poszłam na techo z nimii.. Był tam.. Postanowiłam pokazać mu co stracił.. Zaczęłam prowokująco wywijać, kręcić tyłkiem, dobrze się bawi, czułam jego wzrok na sobie, widziałam jaki był wpatrzony.. Nie umiałam dłużej tak.. Poszłam z kumplem i przyjaciółką pić przy samochodzie, ogólnie to miałam nie pić, ale jak go zobaczyłam to musiałam się odstresować.. Przyszedł też do swojego samochodu obok.. Ja kieliszek za kieliszkiem, a on patrzył.. Nagle słyszałam jak ktoś krzyknął moje imię.. To był Adiego kolega.. Spojrzałam uśmiechając się i poszłam dalej bawić się na techno.. Nagle widzę jak Adi idzie w moją stronę.. Podszedł, złapał za rękę
-Idziemy na disco? - zapytał. Uśmiechnęłam się i poszliśmy.. Byłam na niego zła, ale jednocześnie cholernie szczęśliwa, że w końcu podszedł.. Tak więc tańczyliśmy, widziałam jak patrzy na moje ruchy. W końcu objął i zapytał czy usiądziemy, zgodziłam się.. Poszliśmy na ławki.. Tam się na mnie patrzył, w końcu uśmiechnął się.
-Czemu nie pisałaś ? ; zapytał.
- ty nie odpisywałeś. -odpowiedziałam.
Pocałował mnie.. - wredna jesteś- powiedział patrząc mi w oczy.
- Yyy? - zaniemówiółam.. - Dlaczego przestałeś się odzywać?- zapytałam..
- Poszłaś na wesele z jakimś chłopakiem, myślałam, że wybrałaś jego.
- Żartujesz sobie? -wybuchnęłam śmiechem - przecie to tylko kolega, zresztą popatrz jak on wygląda, zresztą przestałeś wtedy do mnie pisać - dokończyłam.
- Bo się dowiedziałem, że Cię zaprosił, a Ty nic mi nie powiedziałaś o tym.
- Byłeś wtedy obojętny, myślałam, ze to Cię nie obchodzi.
- Obchodzi - powiedział, przytulił mnie mocno, łaskotał, mówił żebyśmy więcej nie odwalali tak jak z tym weselem, całował mnie, było idealnie..
Spojrzałam na moją przyjaciółkę, uśmiechnęła się do mnie, cieszyła się z mojego szczęścia tak jak ja..
Poszliśmy do samochodu.. Tam zaczął mnie przytulać.. Delikatnie włożył rękę pod bluzkę i masował mój brzuch.. Uśmiechnęłam się również wkładając mu rękę pod bluzkę i delikatnie dotykać go po brzuchu..
CDN