święta święta i po świętach :)

pamiętacie karę, którą obiecałam wstawić ?

doczekaliście się :)

Jestem uczennicą drugiej klasy gimnazjum. Głównym problemem w mojej klasie, zarówno jak i w całej szkole  jest niepoprawne zachowanie uczniów na zajęciach lekcyjnych. Nauczyciele starają się to zmienić upominając uczniów jednakże uniemożliwia to prowadzenie lekcji. Natomiast mi i osobą pragnącym się uczyć przyswajanie materiału. Wstawianie uwag moim zdaniem nic nie daje. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby zostawianie niegrzecznych po lekcjach. Prawdopodobnie dzięki temu wielu uczniów zrozumiałoby jak ważna jest cisza na lekcji, a ich oceny znacznie by się poprawiły. Jednym z najważniejszych zadań nauczyciela pragnącego spokojnie prowadzić lekcje jest wprowadzenie dyscypliny. Dyscyplina powinna wynikać z przyjętego przez nauczyciela uporządkowania pracy na lekcji oraz  charakteru złożonego celu dydaktycznego i doprowadzać ucznia do sukcesu. Takie pojmowanie dyscypliny zapewnia uczniowi sukces. Traktując dyscyplinę jako środek, jako warunek rzetelnej pracy na lekcji, nauczyciel rozciąga ją także na siebie. Dzięki niej może osiągać własne cele. W ten sposób dochodzi do budowania w klasie pewnej wspólnoty ludzi poddanych dyscyplinie. Zachowanie ucznia powinno być zgodne z kodeksem ucznia. Uczeń ma swoje prawa i obowiązki, które są w nim zawarte.  Kodeks znajduje się w dokumencie ucznia jakim jest dzienniczek i każdy ma do niego stały dostęp. Zachowanie ucznia na lekcjach można opanować w następujący sposób. Nauczyciel może wprowadzić kary za złe zachowanie i niewykonywanie poleceń oraz nagrody np. za aktywność. Klasa może również stworzyć swój własny kodeks, do którego każdy będzie musiał się ustosunkować przykład kodeksu podaję w niżej zamieszczonych punktach:

Jeden mówi reszta słucha.

Zajmujemy się tylko tematem lekcji.

Odzywamy się tylko za zgodą nauczyciela.

Współpracujemy ze sobą.

Pozostajemy na swoich miejscach.

Mamy do siebie szacunek.

Czy powinniśmy aktywnie uczestniczyć czy tylko słuchać poleceń nauczyciela? Uważam, że jeżeli coś umiemy powinniśmy aktywnie uczestniczyć. Lecz najważniejsze jest aby nie przeszkadzać w lekcji.
Na lekcji nie wszystko zależy od wymagań nauczyciela, ale od wychowania ucznia. Dobry uczeń zachowa się stosownie w każdej sytuacji nawet jeżeli nikt tego od niego nie wymaga. Uczniowie  powinni być aktywni na lekcji, nie powinni zachowywać się głośno powinni korzystać z przekazywanej wiedzy nauczyciela. Na lekcji uczeń nie może jeść ani pić, bo to wiązałoby się z brakiem kultury. Gdy uczeń wdaje się w kłótnie z nauczycielem, to na pewno nie świadczy o nim dobrze. Nauczyciel w zaistniałej sytuacji powinien trzymać nerwy na wodzy, nie dawać się często prowokującym zdaniom uczniów i podkreślać swoim autorytetem, że uczniowie powinni mieć do niego pełen szacunek. Każdy uczeń powinien być spokojny, kulturalny, ale nie tylko na lekcji religii, lecz na każdej lekcji. Myślę, że klasa powinna szanować nauczyciela, a nauczyciel powinien szanować uczniów. Uczniowie nie mogą spacerować po klasie, wędrować od ławki do ławki w celu porozmawiania z kolegami. Nie powinni używać wulgaryzmów, czy pisać do siebie "liścików". Odpowiedzialność ma wiele znaczeń. Można być odpowiedzialnym za siebie, za kogoś, można brać na siebie odpowiedzialność i można ponosić odpowiedzialność. W przypadku wczorajszej sytuacji na lekcji religii większa część klasy poniosła odpowiedzialność, za poszczególne jednostki. Rozumiem tworzymy pewną grupę, ale dlaczego niewinne osoby mają cierpieć za tych, którzy zakłócają przebieg lekcji. Zasada jeden za wszystkich wszyscy za jednego... Przywołując częste sytuacje z innych szkół to: nauczyciele często ukrywają  problemy wychowawcze, jakich doświadczają w swoich kontaktach z uczniami. W  skrajnych sytuacjach, gdy dyrekcja dowie się o istniejących problemach nie zawsze może usunąć ucznia ze szkoły. Moim zdaniem nie jest to słuszne, chociaż sama jestem uczennicą, nie popieram takiego postępowania. Osoba winna w tej sytuacji uczeń powinien odpowiedzieć za swoje zachowanie. Poprzez przymykanie oczu na takie sprawy uczniowie doskonale zdają sobie sprawę ze swojego postępowania i czują się zupełnie bezkarni. W konsekwencji dopuszczają się coraz bardziej drastycznych form naruszania regulaminu szkoły, a mimo to nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. Kończąc moją wypowiedź stwierdzam, że moja klasa w dniu 25.3.2010r. na lekcji religii z Ks. Marcinem Nowakiem nie zachowała się należycie jak na ucznia przystało. Jedyne co mogę w tej sytuacji zrobić, to przeprosić Ks. Marcina oraz Szanowną Panią Dyrektor za zachowanie klasy 2f.                     

 Z poważaniem: Agnieszka G. uczennica kl 2f