Fotoblog zniszczył jakość again.
Przepraszam za moją ostatnią znikomą aktywność. Ale wczoraj dotarło do mnie w czym rzecz. Wiecie, od roku (dwóch?) robię dużo podobnych zdjęć. Jakieś kwiatki, ptaszki, trawki inne duperele. Ale mało z nich ma... duszę, historię. Od razu widać, które zdjęcie jest dobre, właśnie przez to. Chciałabym, żeby od teraz moje zdjęcia były inne. Żeby opowiadały jakąś historię, wywoływały emocje, poruszały i pozwalały popuścić wodze wyobraźni. Żeby miały duszę. Będzie to wymagało ode mnie dobrego operowania samowyzwalaczem i pewnie będą pojawiały się rzadziej, ale właśnie do tego zamierzam dążyć. Pstrykać może sobie każdy. Ale chciałabym już... przejść na wyższy poziom? Nie wiem czy można tak to nazwać, nie wiem nawet czy mi się to uda. Trzymajcie kciuki. Oczywiście rysunki będą dalej (tak, widzę zachwycone miny niektórych <ironia mode on>), jako zapychacze pomiędzy kolejnymi zdjęciami.
"- Co ma teatr do szynki?
- Bo jakość w każdym platerku!" ~ czyli nowy suchar by Agniesia Sucheńska.
I tak nie ogarniam tych odblasków przy drogach. A Rodzinka.pl kłamie.
Aaaa, aaaa, muszę zacząć w końcu to wypracowanie dla Darka, bo to już na czwartek, a ja mam tylko plan. Aaaaa.... Panika w oczach.
Trying not to love you , czyli genialna piosenka która chodzi za mną natrętnie już od paru dni i którą nucę w myślach za każdym razem gdy tylko pomyślę o czymś dołującym. Jak coś z takim tekstem może podnieść na duchu? A no może :)
Boże, i co z tego, że były Walentynki? Trzeba było się odezwać.
I nie udawaj, że jest jak wcześniej.
Hrabia je*any.